poniedziałek, 15 kwietnia 2013

„Książki są niebezpieczne”. Carlos María Domínguez - Dom z papieru


















"Są nadal moimi przyjaciółmi. Dają mi schronienie. Cień latem. Osłaniają mnie od wiatrów. Książki są moim domem." *


Książki są niebezpieczne. Na ten przykład: od spadającej na głowę pięciotomowej encyklopedii można dostać udaru mózgu, złamać nogę, ześlizgując się z drabiny przy regale książkowym, nabawić się gruźlicy przebywając w chłodnych podziemiach archiwum publicznego lub dostać śmiertelnej niestrawności po zjedzeniu „Braci Karamazow”. Albo można skończyć jak Bluma…

"Wiosną 1998 roku Bluma Lennon kupiła w pewnej księgarni w Soho używany egzemplarz Poezji Emily Dickinson i kiedy doszła do drugiego wiersza, na skrzyżowaniu potrącił ją samochód.
(…)
Obliczono kroki Blumy na chodniku w Soho, wersy sonetu, jakie zdążyła przeczytać, prędkość pojazdu; zapalczywie dyskutowano o semiotyce ruchu w Londynie, o kulturowym, miejskim i lingwistycznym kontekście sekundy, w której literatura i świat zderzyły się z ciałem ukochanej Blumy."

Oto początek książki o… książkach. Opowieść o beznadziejnej do nich miłości, która jak na chorobę psychiczną przystało ;), doprowadza do irracjonalnych zachowań, ale jest również źródłem pasji, koncentracją słów i zdarzeń. 

W miejskim wypadku, potrącona przez samochód ginie profesor hispanistyki wykładająca na Uniwersytecie w Cambridge. Jej przyjaciel – profesor, który po niej ma przejąć obowiązki wykładowcy, odbiera już po pogrzebie przesyłkę adresowaną do zmarłej. W paczce oprócz książki z dedykacją (pisaną ręką Blumy) dla pewnego Carlosa - nie ma nic więcej. Jeśli nie liczyć tego, że książka jest cała wybrudzona zeschniętym cementem. 
Profesor postanawia dowiedzieć się, kto i dlaczego zwrócił zmarłej przyjaciółce  „Smugę cienia” J. Conrada. Trop wiedzie do Urugwaju. A tam najpierw do antykwariatu Jorge Dinarliego w Montevideo, a potem do mieszkania Agustina Delgado – przyjaciela Carlosa Braurea, który okazuje się być kluczem do poznania tajemnicy.

„Dom z papieru” to opowieść o tym, jak bardzo książki mogą zawładnąć naszym życiem. Jak z jednej strony są radością, samonapędzającą pasją, a dla przeciwwagi strachem o tak nieraz trywialne rzeczy jak: kurz, mole, rybiki, brak miejsca i poważniejsze: ogień i wodę. 

Szaleństwo przybiera różne oblicza. Można kąpać się w zimnej wodzie, z obawy, że gorąca para uszkodzi woluminy stojące w łazience, można oddać przyjacielowi własny samochód za cenę miejsca w garażu dla kolejnych regałów, a wreszcie można stracić nadzieję i chęć do życia po pożarze katalogu porządkującego bibliotekę według własnego, specyficznego klucza.
Książki służą do czytania. Ale nie tylko…

"Widziałem książki podłożone pod zbyt krótką nogę stołu, przekształcone w stolik nocny, spiętrzone w kształcie wieży i przykryte serwetką; wiele słowników pracowało i przyciskało przedmioty znacznie częściej, niż były otwierane, i niemało książek przechowywało listy, pieniądze i sekrety na regałach. Ludzie też mogą zmieniać przeznaczenie książek."

A gdyby tak spakować te niezliczone metry zawartości regałów w kilka ciężarowych samochodów, pojechać z nimi do pewnej wioski i… przeczytajcie sami ;) Nie zdradzę reszty fabuły ;) 

Czytając „Dom z papieru” wspominałam wszystkie dotychczasowe przeczytane książki z literatury iberoamerykańskiej, którą swoją drogą bardzo lubię czytać i cenię za swoisty klimat. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, jakbym wróciła jednocześnie do „Gry w klasy” Cortazara, „Starego mężczyzny, co czytał romanse” Sepulvedy i „Cienia wiatru” Zafona. Chyba czas znowu otworzyć na chybił trafił Rajuelę i zatopić się w słowie.

Powieść polecam szczególnie tym, którzy bez książek nie wyobrażają sobie życia, którzy lubią zapach papieru i szelest kartek. Którzy, podobnie jak bohater miewają rozterki posiadacza:

"Często jest mi trudniej pozbyć się jakiejś książki niż zdobyć nową. Tomy przylepiają się do półek w tym pakcie konieczności i zapomnienia, jakby były świadkami pewnej chwili w naszym życiu, do której nie powrócimy. Ale podczas, gdy tam nadal są, uważamy je za część nas samych."

"Odkąd sięgam pamięcią, kupowałem książkę za książką. Założyć bibliotekę to jak stworzyć życie. Nigdy nie jest to suma poszczególnych książek. (…) Gromadzi je pan na półkach i wydają się jakąś sumą, ale, proszę wybaczyć, to iluzja. Zgłębiamy rozmaite tematy i po pewnym czasie przekonujemy się, że definiujemy świat, czy (…) szkicujemy trasę jakiejś podróży, z tą przewagą, że możemy zachować jej ślady. Nie jest to proste. To proces, w którym kompletujemy bibliografie; zaniepokojeni wzmianką o jakiejś książce, której nie mamy, zdobywamy ją , pozwalamy prowadzić się do innej."

Ale również niech przeczytają ją Ci z Was, którzy lubią czytać historie z tajemnicą. Chociaż.. tak się zastanawiam… - książka jest na tyle wdzięczna, że poleciłabym ją każdemu. Szkoda tylko, że jest cienka i szybko się kończy.


6/6

__________________
* wszystkie cytaty: Carlos María Domínguez - Dom z papieru, wyd. Świat Książki

18 komentarzy:

  1. Ciekawie się zapowiada. I jeszcze ta cena - 3 zł w Merlinie! Aj, aj, braknie mi niedługo miejsca w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super okazja! Bierz! ;) Ja swoją upolowałam za 8 zeta.

      Usuń
  2. Ciekawie się zapowiada! Szkoda, że w Merlinie wysyłka drogo, trzeba więcej zamówić, żeby się opłacało. Widzę, że na allegro podobne ceny jak w Merlinie. Też ją chcę!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze wchodzi w grę odbiór osobisty, jeśli się ma księgarnie w swoim mieście. Trzeba się na ich stronie zorientować :)

      Usuń
  3. O, jakoś mnie ominęła ta książka totalnie - nie słyszałam o niej, nie zwróciłam na nią uwagi nawet. A to chyba błąd :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aha, Gosiu, zobaczyłam, że masz mojego bloga w odwiedzanych po prawej stronie - masz stary adres, jesli chcesz, żeby Ci się pojawiały wpisy na bieżąco, zmień na bookmeacookie.pl :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znalazłam tę książkę jeszcze taniej, można zamówić przez paczkomat i wtedy koszta maleją do 9 zł łącznie :) Polecam zainteresowanym http://aros.pl/ksiazka/dom-z-papieru-3

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze na bonito.pl jest za 2,4zł! Można odebrać osobiście w niektórych punktach, może akurat w Waszej okolicy (http://bonito.pl/menu/odbior_osobisty.html) :)

    Ja właśnie wybieram tę drogę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, Drogie Panie, że bardzo Was zainteresowała ta książka :)
    Wiadomo, co najbardziej przyciąga mola książkowego ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja osobiście odebrać nie miałam możliwości. Nie ma tego złego. Zamówiłam 3 sztuki, bo jednak jak już wydać 6 zł za dostarczenie do paczkomatu czegoś o wartości 2 zł to lepiej dołożyć, żeby wartość wzrosła. I będę mieć prezenty dla siostry i koleżanki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przeczytałam. Warto. Książka o książkach, tak po prostu. Cieszę się, że nabyłam i dziękuję za recenzję, która mnie do tego skłoniła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się bardzo cieszę, że lektura była przyjemna :) Miło, że dałaś znać :) Dziękuję.

      Usuń
  10. Witam,przypadkowo trafiłam na Twego bloga,zresztą bardzo ciekawego i będę częstym gościem:)
    Mam pytanie odnośnie książki pt"Dom z papieru" :czy jest to bardzo smutna książka?Wiele opinii tak sądzi,że ponura,że wskazuje na same minusy obcowania z książkami itp itd
    Bardzo bym chciała uniknąć książki smutnej,dołującej lub wulgarnej np i stąd me pytanie
    Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za maila i za miłe słowa :) Rozgość się, proszę na moim blogu :)

      "Dom z papieru" z jednej strony jest opowieścią o miłości do książek, ale też z drugiej strony historią o tym, jak może wyglądać życie, kiedy książkom podporządkuje się całe swoje życie. I rzeczywiście nie jest to książka humorystyczna. Na pewno nie dołująca i wulgarna, ale rzeczywiście nieco smutna. Traktuje o radości, ale też o rozczarowaniu. Jeżeli rzeczywiście potrzebujesz teraz raczej wesołych książek - to ta niech poczeka na lepsze czasy. Jeżeli jednak masz ochotę na lekturę książki o książkach i ma być na wesoło, to polecam:
      - "Czytelniczkę znakomitą" http://czytelniczy.blogspot.com/2014/03/jak-czytac-po-krolewsku-alan-bennett.html

      Zaś z innej beczki, ale też na wesoło polecam:
      - "Mariola, moje krople.." http://www.czytelniczy.blogspot.com/2013/10/allo-allo-w-prl-u-magorzata-gutowska.html
      - "Trzech panów w łódce (nie licząc psa)" http://www.czytelniczy.blogspot.com/2014/08/rozwazania-angielskiego-dzentelmena-o.html
      - "Przygoda fryzjera damskiego" http://lubimyczytac.pl/ksiazka/171601/przygoda-fryzjera-damskiego


      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie za odpowiedź tu i na maila:) Fajnie,że podpowiedziałaś mi parę książek.trzech panów na pewno kupię (zamawiam na dniach) :) tylko,że chcę trafić na tłumaczenie pana Piotrowskiego:) "Czytelniczkę znakomitą" tez dopisuję na listę:)
      A co do 'Domu z papieru' to chyba jednak kupię skoro piszesz,że nie jest jakaś dołująca:) Ciekawi mnie ona bardzo.
      Pozdrawiam serdecznie i zostaję u Ciebie bo blog super:))))

      Usuń
    3. Życzę przyjemnej lektury :) Tak sobie jeszcze pomyślałam, że z zabawnych jest uroczą w tym sensie jeszcze książka "Przygody dobrego wojaka Szwejka". Ale w tym przypadku rekomenduję tylko I tom. Drugi jest już nieco nudnawy. choć też zabawny.

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...