Z dumą niemałą przyznaję, że jestem jedną z pierwszych czytających i komentujących blog dzisiejszego gościa w cyklu „Kulinarni czytają” - Asi, czyli Ptasi.
Coś niecoś to dość skromny, nienarzucający się blog z bogatą treścią. Bardzo tam lubię wędrówki po kuchni austriackiej, a także śródziemnomorsko-arabsko-indyjskie akcenty w daniach. To u Ptasi dowiedziałam się o książkach Nigelli Lawson, Jamiego Olivera i coś niecoś o kuchni brytyjskiej. Zaglądałam również co ma dobrego do jedzenia w podróżniczych pudełkach. Tak swoją drogą, dzięki temu – sama noszę od 3 lat do pracy lanczboksy (i nie tylko z makaronem). Jeżeli lubicie staroświeckie desery – Coś niecoś Was nie zawiedzie. Koniecznie muszę wspomnieć jeszcze słówkiem o podrobach, których bardzo brakuje mi na większości blogów, a które u Ptasi znajdziecie w kilku rodzajach i wersjach.
A jeżeli lubicie koty, zobaczycie tam gwiazdę Bicę, która sławą musi się dzielić od czasu do czasu z kotami wyjazdowymi , a na co dzień z mazurskimi rezydentami: Popiołką, Karmi i Oscypkiem.
Ptasiu, dziękuję, że zechciałaś być Gościem na Czytelniczym :)
1. Książki, które czytam najchętniej:
Czytam to, co lubię. Można powiedzieć, że odreagowuję studia (anglistyka, specjalizacja: literatura brytyjska), kiedy czytałam głównie to, co musiałam, wszystko było ambitne, a każdy utwór rozbierałam na części pierwsze. W pewnym momencie miałam wrażenie, że już nigdy literatura nie będzie sprawiać mi przyjemności... ale na szczęście to minęło, jak choroba ;). Teraz czytam i powieści XIX-wieczne, i tzw. literaturę kobiecą, i obyczajową, i trochę fantasy, i kryminały. Niedawno odkryłam gatunek pt. romans historyczny. Jedyne skrzywienie, jakie mi zostało, że co najmniej 1/2 czytanej literatury jest w języku angielskim.
2. Ulubiona książka kulinarna:
Oto moja kolekcja książek kulinarnych:
Nie ukrywam, że z półki najwyższej b. rzadko korzystam. Nie mam jednej ulubionej, ale poniżej zestaw tych, do których sięgam najczęściej.
Nie ukrywam, że z półki najwyższej b. rzadko korzystam. Nie mam jednej ulubionej, ale poniżej zestaw tych, do których sięgam najczęściej.
3. Książkowe wyznanie:
Nie wierzę w czytniki. Wychowałam się (dosłownie, z racji pracy Mamy) w bibliotece, i dla mnie książka ma strony, okładkę, kurzy się i jest z papieru.
4. Książka, którą czytam obecnie:
Właśnie skończyłam "Sophia's secret" Susanny Kearsley (a' propos romansów historycznych) i zaczęłam odświeżać - po 20 latach - "Łuk triumfalny" Remarque'a. Nie wiem jednak, czy to nie przykład na to, że nie należy wracać do tego, co lubiliśmy mając naście lat, bo język powieści na razie trochę mnie drażni ;)
Czytam tą serię z ogromną przyjemnością. Zawsze mnie to zadziwia jak wszyscy jesteśmy do siebie podobni i jak bardzo się różnimy. Na studiach specjalizowałam się w tym co Ptasia ale ja lubię wracać do tamtych książek i wciąż rozbieram wszystko na części pierwsze ;)
OdpowiedzUsuń@Nobleva - to prawda, że seria wciąga ;). "Rozwalanie" powieści przeszło mi nie od razu, ale na szczęście minęło (mam tylko b. rzadkie przebłyski), bo było męczące i naprawdę odbierało przyjemność z lektury. Co do czytania teraz - śmieszy mnie to, że doceniam XIX-wieczne 'kobyły', które kiedyś tylko odfajkowałam i traktowałam ogólnie po macoszemu, a to, czym się zaczytywałam na studiach, drażni i wydaje się pretensjonalne, zaś tzw. głębia - wątpliwa. PS. Remarque niestety nie dał rady, czy też ja nie dałam rady tym dialogom ;).
OdpowiedzUsuń@Oczko: dziękuję za wprowadzenie, miło mi :)
OdpowiedzUsuńWszystko to ,co Ptasia lubi i czyta bardzo mi do Ptasi i jej bloga pasuje :)
OdpowiedzUsuńPiękny Sis napisałaś wstęp:) Bardzo lubię Coś niecoś.:)
Ależ ładne te półki :)
OdpowiedzUsuńKilka książek mam u siebie, kilka chciałabym mieć, a kilku tytułów rozszyfrować nie potrafię ;)
Ja również kilka z Twoich książek mam na swojej półce ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń