środa, 30 września 2015

"Mieszko! Mieszko! - Mój koleżko!"? Paweł Kulpiński – Słowiańska krew



-Nie należy winić wszystkich Polan, gdyż większość z nich zapewne owej wojny nie chciała i nie brała w niej udziału. To Mieszko żądny jest nowych ziem, by pobierać więcej danin. Polanie winni są zaś tego, że dopuścili, by taki potwór nimi władał.*


Historia Polski dumnie sięga do czasów wczesnopiastowskich. Mieszko I jako protoplasta dynastii Piastów rozpoczyna poczet królów i książąt, który powinien znać każdy uczeń
Wiadomo zatem, że to właśnie jego uważa się za twórcę polskiej państwowości i jemu zawdzięcza włączenie państwa w zachodni krąg kultury chrześcijańskiej. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, jakie wynikły z tego komplikacje dla siłą scalanych w jeden „naród” plemion i nakaz rezygnacji z pogańskiej tradycji?



Kiryl J. Yeskov napisał kiedyś książkę „Ostatni władca pierścienia. Wojna o pierścień oczami Saurona”. Z tego, co dowiedziałam się od Pana R. (lektura wciąż przede mną) Sauron nie jest tam (w opozycji do tolkienowskiej wersji) wcielonym diabłem, bezwzględnym władcą, ale królem walczącym w obronie interesów swojej ziemi.

Podobny schemat z wykorzystaniem drugiej strony został zastosowany w „Słowiańskiej krwi”. 
W recenzowanej powieści nie znajdziecie pochwał dla Mieszka I. Tutaj jest on szczwanym lisem - rządnym władzy i nowych ziem, tylko po to, aby móc pobierać więcej danin. Zniewala zatem kolejne plemiona i przy pomocy bezwzględnych klechów siłą narzuca nową wiarę. Słowiańskie plemiona, którym wciąż udało się odeprzeć napór nowej władzy są systematycznie napadane i zastraszane przez podległych Mieszkowi wojów i rzezimieszków wątpliwego sortu. 

Podczas jednego z takich najazdów giną Tomira z plemiona Mazowszan i Gardomir z Dregowiczy. Wioska tego małżeństwa została najechana przez drużynę Bolebora i Derwana pod pretekstem niepłacenia należnych danin. Cudem zostają uratowani ich małoletni synowie Radomir i Sambor, którzy wraz z wołchem Bogowidem (szamanem - plemiennym opiekunem ludzi i boskiej wiedzy) udają się do Swarogrodu – wioski plemiona Dregowiczy. Tam żyją dziadkowie chłopców i to na nich od tej pory ciążyć będzie wychowanie małoletnich wnuków.

Historia rozciąga się na kolejne dwie dekady. Chłopcy wyrastają na mężnych wojów, uczestniczą w plemiennych wiecach, szkolą się w posługiwaniu bronią (mają do tego predyspozycje), zakochują (niefortunnie, miłość będzie bolesna), uczą zielarstwa (przyniesie szczęście) i wraz z współplemieńcami walczą o zachowanie niezależności. A książę Mieszko wciąż wplata się w ich życie.


W „Koronie śniegu i krwi” Elżbieta Cherezińska wielokrotnie nawiązywała do motywu funkcjonowania starego z nowym - przedstawiła jak w nowonarzuconej wierze chrześcijańskiej wciąż przenikały się pogańskie zwyczaje. Zaś w „Słowiańskiej krwi” jest na odwrót: wiarę z dziada pradziada wypiera nowe. Ale to nowe jest bardziej dzikie, niż to pogańskie. I mniej przyjazne.


Interesująca była wersja przyjęta przez Pawła Kulpińskiego. Oto plemiona z szamanami dysponującymi wielowiekową wiedzą przodków, z demokratycznymi wioskowymi wiecami, solidarnym podziałem dóbr, reinkarnacyjną wizją pogańskiego nieba – Nawii, wiarą w naturę i mądrym czerpaniem z jej dóbr oraz kodeksem nakazującym walczyć tylko wtedy, kiedy należy bronić własnego ludu. To z jednej strony. Czyż nie brzmi przyjaźnie? A z drugiej strony książę Mieszko jako bezwzględny uzurpator, który z miejsca zasługuje na krytykę. Tym sposobem ta historyczna piękna pieśń o początkach państwa polskiego brzmi już mniej dumnie. I właśnie za tę przewrotność przyklasnę autorowi. Historia nie musi być nudną szkolną lekcją – może być pobudzającą inspiracją do tworzenia nowych wersji tego, co znamy. I w tym cały urok. Wystarczy zmienić kąt patrzenia. Wszak pod kamieniem też jest życie.


5/6
______________
e-booka do recenzji przekazało wyd. Psychoskok

*cytat: Paweł Kulpiński – Słowiańska krew, wyd. Psychoskok 2015

Recenzja bierze udział w wyzwaniu: Polacy nie gęsi, czytamy polską listeraturę


14 komentarzy:

  1. Jestem ciekawa tej książki, bo to całkiem inne spojrzenie na historię, którą przecież tak lubię :)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Mona Te [Blog]

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, lubię czytać o początkach państwa Polskiego, a taka jego wizja skutecznie przyciąga mnie do tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książki Cherezińskiej bardzo lubię, ale chętnie sięgnęłabym po inny punkt widzenia! Dzięki za info, bo nie wiedziałam, że książka taka jak ta istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie :) Tym bardziej, że właśnie przypominam sobie mitologię Strzelczyka ;) Bardzo mnie ciekawi dokładnie ten moment w dziejach - zwłaszcza aspekty związane z religią, codziennością i - jeszcze bardziej - ślady dawnego w dzisiejszym świecie (w języku, zwyczajach itd), mega ciekawe jest odtwarzanie kultury, która siłą rzeczy nie ma żadnych zabytków pisanych! Gosia, a to jeszcze dla Ciebie, jak byś miała ochotę, o równie ciekawych sąsiadach Słowian (nie jest to książka naukowa, ale warto): http://prusowie.pl/publikacje/Prusai.php :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz Monia, a ja nie znam książki Strzelczyka. T drugie też sobie sprawdzę - dziękuję.
      A skoro już się tak wymieniamy, to zerknij za książką "Prusowie i Krzyżacy w mrokach tajemnic". Tutaj pokazywałam jej okładkę (nie jest zbyt urodziwa). http://czytelniczy.blogspot.com/2015/07/zabierz-ksiazke-na-wakacje.html

      Książkę zakupiliśmy w Stębarku w Muzeum Bitwy pod Grunwaldem (jakby co, bo masz niedaleko ;))

      Usuń
    2. Gosia, Strzelczyk taki słownikowy raczej, ale ciekawy! Jeszcze jest Urbańczyk, Gieysztor, Łowmiański jeśli chodzi o wierzenia Słowian (Gieysztora Mitologia chyba najbardziej warta polecenia). Jak coś byś o Słowianach chciała to polecam się, chociaż tytuły mogę podesłać, bo raczej z bibliotek korzystałam na studiach, ale jakieś .pdf też się znajdą :)
      A na tą o Prusach zapoluję, ciekawostka :)

      Usuń
    3. Dzięki Monia, zapamiętam sobie :)

      Usuń
  5. Kupując tę książę sugerowałem się dwiema pochlebnymi recenzjami. Cytując Thorina "jeszcze nigdy w życiu się tak nie myliłem". Osobiście odradzałbym czytanie Słowiańskiej krwi. Nic mnie w tej książce nie zaciekawiło, choć potencjał historii był ogromny. Po pierwsze masa błędów interpunkcyjnych, przez co na niektóre zdania nie da się patrzeć. Nie jestem asem z polskiego, ale nawet ja je zauważyłem. Po drugie książka pisana na szybko, bez klimatu. Po trzecie ubogie opisy wszystkiego - bohaterów, świata, otoczenia. Po czwarte jednostajna akcja, bez wzlotów, upadków i momentu kulminacyjnego. Owszem, było morderstwo, walka, podróż do Nawii i "wielka" bitwa, ale sposób dojścia do tego i same opisy pozostawiają wiele do życzenia. Po piąte słaba kreacja bohaterów, którzy są albo czarni (Mieszko, księża i ich podwładni) albo biali (wołchwowie, Radowid, Sambor i ich przyjaciele). Już nawet Jabłoński zrobił to lepiej, chociaż Jaćwingów przedstawił jak leśne elfy, co również bolało. Naprawdę, bardzo słabo.
    Tobie naprawdę się ta książka podobała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak szeroki komentarz :)

      Czy mi się podobała? Ogólnie mówiąc - tak. Gdybym miała się wdawać w szczegóły, pewnie sporo bym wypunktowała. Jednak ta powieść zapunktowała u mnie w głównym aspekcie - odbrązowienia Mieszka.

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. No cóż... zobaczymy, co będzie dalej, ale sięgnę po drugi tom, bo kończę to, co zaczynam. Prawie zawsze. Chociaż boję się kontynuacji, skoro już przy pierwszym tomie miałem ochotę wydłubać sobie oczy. Polscy pisarze mają jeszcze wiele do nadrobienia, zwłaszcza jeśli chcą tworzyć swoje dzieła w gatunku fantasy i to jeszcze w czasach Słowian.
      Od siebie mogę polecić Słowo i miecz oraz Ślepy Demon (kontynuacja). Żeby stworzyć lepszą recenzję niż kilka zdań muszę sobie odświeżyć te książki, ale generalnie Jabłoński również pokazuje większość Słowian jako "tych dobrych", przy czym nie jest tak płytko jak u Kulpińskiego. Są w Słowie... takie "smaczki", które nie każdy wyłapie i to jest na plus. Minus ode mnie to przedstawienie Jaćwingów jakby byli elfami... takimi leśnymi od Tolkiena.

      Usuń
    3. Przepraszam za opóźniony komentarz, a jednocześnie dziękuję za kolejne tytuły. Polecę je pewnej młodej damie, która lubuje się w fantasy :)

      Pozdrawiam!

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...