Lada moment będę odhaczać kolejny skończony miesiąc życia mojego syna, a w międzyczasie zapisuję kolejne tytuły książek, które w niedalekiej przyszłości będziemy czytać razem. Póki co wyciągnęłam z półki dwie stare książeczki z wierszami Jana Brzechwy i ilustracjami Franciszki Themerson. I czytam o Katarzynie, która miała katar, o Kaczce dziwaczce, o tym jak tańcowała igła z nitką… Jacenty słucha uważnie, robi wielkie oczy, a czasem się uśmiecha i artykułuje niemowlęce dźwięki. Wprawdzie to nie na treść tak reaguje, ale na moją żywą intonację, ale i tak sprawia mi to sporo frajdy.
A jeszcze lepiej będzie, kiedy z książką usiądziemy razem. Na początek, aby sprostać umiejętnościom wciąż rozwijającego się mózgu – będzie dużo obrazków, a mało treści. W tej kategorii świetnie wpisywać się będzie najnowsza książeczka typu pop-up z wydawnictwa Mamania „Kto się kryje w lesie?”.
Na kilku kartach opowiedziana jest historia leśnego stworzenia, które sieje postrach przed sową, niedźwiedziem, nietoperzem, jeleniem, a nawet wilkiem. Kim jest owe licho? Odpowiedź jest zaskakująca ;)
To co mnie w tej książeczce urzeka najbardziej to efektowny minimalizm. Na kolejnych stronach utrzymanych w oszczędnych barwach (czerń, szary, biały i żółty) wyskakują piękne przestrzenne wycinanki zwierząt.
Dedykowana jest dla dzieci w przedziale wiekowym 3+. Dodam, że koniecznie w obecności rodzica – byłoby bowiem szkoda, aby taka piękna książeczka szybko skończyła żywot w ciekawskich rączkach latorośli. I bynajmniej nie jest to jej minus, bo dzięki temu wymusza wspólne spędzenie czasu z rodzicem. A tego dzieciom potrzeba najbardziej. Nie tylko pięknych rzeczy.
(Edit z maja 2017: My ją czytamy już teraz, Jacek ma obecnie 6 m-cy i bardzo się nią ekscytuje. Lubi kiedy ruszam stronami i moduluję głos. Zatem jest to również znakomita książka dla niemowlaków.)
Dedykowana jest dla dzieci w przedziale wiekowym 3+. Dodam, że koniecznie w obecności rodzica – byłoby bowiem szkoda, aby taka piękna książeczka szybko skończyła żywot w ciekawskich rączkach latorośli. I bynajmniej nie jest to jej minus, bo dzięki temu wymusza wspólne spędzenie czasu z rodzicem. A tego dzieciom potrzeba najbardziej. Nie tylko pięknych rzeczy.
(Edit z maja 2017: My ją czytamy już teraz, Jacek ma obecnie 6 m-cy i bardzo się nią ekscytuje. Lubi kiedy ruszam stronami i moduluję głos. Zatem jest to również znakomita książka dla niemowlaków.)
____________________
Egzemplarz przekazało wydawnictwo Mamania
Świetna, chętnie też ją sprezentuję swojemu trzylatkowi!
OdpowiedzUsuńPolecam! :) Jest jeszcze druga książeczka z tej serii: "Kto kryje się w wodzie?" http://mamania.pl/product-pol-117-Kto-sie-kryje-w-wodzie-.html
UsuńBardzo mi się spodobało sformułowanie "efektowny minimalizm". Szkoda, że moje dzieciaki już wyrosły z takich książeczek...
OdpowiedzUsuńA ja przeciwnie - jak fajnie, że mam pretekst, aby takimi się interesować ;)))
Usuń