niedziela, 19 czerwca 2016

Niezupełnie wakacyjna plaża. Chris Cleave – Między nami


Kiedy człowiek budzi się pod rozpalonym słońcem, w pierwszej chwili znajduje się poza czasem i nie wie, gdzie jest. (…) Czujesz drobne ziarenka na gołej skórze i na chwilę zmieniasz się w piasek przenoszony wiatrem przez całą plażę. (…) W końcu dociera do ciebie, że nie, nie jesteś piaskiem, bo skóra, po której ten piasek się przesuwa, należy do ciebie. (…) więc otwierasz oczy, spoglądasz na siebie i mówisz: „Ach, więc jestem dziewczyną, dziewczyną z Afryki. Tym właśnie jestem i tym zostanę”, a zmieniająca kształty magia snów cofa się w głąb ryczącego oceanu. *



Kupując tę książkę, a było to jakieś 2 lata temu, zupełnie nie wiedziałam, o czym jest fabuła. Miała być tajemnicą, o którą zadbał wydawca. Tym bardziej wcale nie pojawiła się na mojej półce po cukierku, obiecującym zaskakujące doznania dzięki hasełkom: „Szokująca” (Newsweek), „Doskonała” (The Daily Telegraph), „Urzekająca” (The Economist), czy „Przerażająca” (The Baltimore Sun).


Nie działają na mnie takie marketingowe haczyki, czasem wręcz odrzucają od sięgnięcia po książkę. Wolę sama ustanowić osobisty ranking bestsellerów. Kupiłam ją jednak dzięki przedniej stronie okładki. Urzekł mnie ten projekt autorstwa Roberto De Vicq De Cumtich'a zrealizowany w stylu kamei

Ale co z samą fabułą? Było warto kupić w ciemno sugerując się tylko okładką? Przecież ważniejsza jest treść, a nie samo opakowanie. Czy wydawca naciągnął mnie na kasę? Nie, nie żałuję, że dałam się namówić. Nawet te hasełka z tyłu pasują do moich przemyśleń po lekturze. I nawet powtórzę ten manewr i bez wyjawiania szczegółów sama będę teraz namawiać do jej przeczytania.

Istotnym motywem jest plaża, bo ona wszystko zaczyna i kończy. Szkielet fabuły oparty jest na temacie ucieczki przed prześladowaniami i konfliktami zbrojnymi. Ale nie jest to typowa kolejna książka o uchodźcach. Tych akurat sporo można znaleźć w dziale reportaży. I jakkolwiek to ważny, a nawet ostatnio bardzo gorący temat, to nadmiar prasowych i reporterskich doniesień chyba już nieco większość drażni, odczula na krzywdę i każe trzymać się z daleka. A jednak ta powieść choć wpisuje się tematem w tę gorączkę, to zupełnie inny kaliber. I całe szczęście, że nie szukałam w Internecie żadnych spojlerów i streszczeń, bo może na samo hasło „uchodźca” wcale bym po nią nie sięgnęła? 

Zatem z przekory i dla wzbudzenia ciekawości nie napiszę więc, dlaczego pewna Nigeryjka chciałaby być brytyjską monetą funtową, z czym może kojarzyć się zapach herbaty, ile i jakich można opracować wariantów samobójstwa, dlaczego pomalowane na czerwono paznokcie u stóp mogą być sposobem na przetrwanie i co ma z tym wszystkim wspólnego nauka królewskiej angielszczyzny. Niech to pozostanie tajemnicą… do czasu, aż sami sięgnięcie po ten tytuł. Usilnie do tego namawiam ;)


5/6
________________________________________
*Chris Cleave – Między nami (The Other Hand, przekł. Aldona Możdżyńska), wyd. Świat Książki 2012
Czarno-biała fotografia autorstwa Adama Golca (z książki Joanny Bator „Wyspa Łza”)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...