Kiedy byłam dzieckiem, podobnie jak moi rówieśnicy, dużo czasu spędzałam na dworze. Graliśmy w wykopaka, klasycznego chowanego lub podchody, w krzakach robiło się bazy, ławki wykorzystywało do robienia namiotów z kocem w roli daszku, kopaliśmy doły w piaskownicy i zakopywaliśmy sekrety pod szkiełkiem, a na huśtawce huśtaliśmy do podbitki. Dużymi wyprawami były te na plac zabaw za tory (oczywiście w tajemnicy przed rodzicami). U babci też było fajnie. Mieszkała na skraju wsi, prawie pod lasem, do którego szło się przez łąki. Karmienie królików własnoręcznie zerwaną koniczyną, turlanie się w wysokiej trawie, przesiadywanie w ambonach myśliwych i szwędanie po lesie były super atrakcjami.
Z przyjemnością wracam myślami do tych chwil. Wszechobecne teraz komputery, tablety i smartfony poszerzają możliwości z jednej strony, ale z drugiej rozleniwiają. Wycieczka do lasu lub swobodna zabawa na placu zabaw przegrywają często z technologią.
A ja chciałabym, aby moje dziecko miało w sobie żyłkę poszukiwacza skarbów, pragnę zaszczepić w nim miłość do natury i pielęgnować ciekawość świata, który właśnie odkrywa pełzając po dywanie. Tak, żeby szczęście było mierzone błotnym brudem, porwanymi spodniami i dumą z samodzielnego wyhodowania rośliny, a nie tylko z przejścia kolejnego levelu w grze.
Zbieram już teraz ciekawe książki i przedmioty, które być może za kilka lat, jak już podrośnie przydadzą się jako narzędzia poszukiwacza przygód ;) I mam nadzieję, że będą dla niego atrakcyjne. W zasobach jest już na ten przykład najnowsza książka wydawnictwa Mamania "50 rzeczy, które musisz zrobić zanim skończysz 13 lat".
Przed rozpoczęciem przewidzianych 50 misji trzeba najpierw książkę spersonalizować, zapoznać się z prawami książki i podpisać (wcześniej odczytaną na głos w obecności przynajmniej dwóch świadków oraz jeden raz przed lustrem) Umowę Poszukiwacza Przygód. Później wpisać datę rozpoczęcia pierwszej misji oraz swój wiek i ruszać w świat ;)
Misje można wykonać samodzielnie (wymyślenie opowieści, sfotografowanie 3 dzikich zwierząt, jazda na sankach z górki), niektóre jednak wymagają zaangażowania rówieśników (bitwa na śnieżki, gra w piłkę na łące, założenie supertajnego klubu) lub towarzystwa dorosłych (tropienie śladów w lesie, nauka rozpoznawania grzybów, upieczenie chleba, obserwacja gwiazd), co uważam za bardzo atrakcyjny aspekt. Każdą wykonaną misję należy na pamiątkę wrażeń podsumować i przyznać punkty (za odwagę, cierpliwość, staranność, kreatywność i zabawę). Można dodać od siebie różne zapiski, czy rzeczy związane z konkretną misją. Im książka będzie bardziej zapisana, pomazana i wyklejona – tym lepiej. Znaczy, że zabawa była udana :)
Podoba mi się notesowy charakter tej książki. Ma zaokrąglone rogi, zamyka się na gumkę (dodałabym jeszcze gumkę z boku, aby można było w nią włożyć długopis lub ołówek) i ma miejsce na notatki. I jeszcze jedna bardzo fajna rzecz – na końcu każdej misji dopisana jest sugestia przeczytania konkretnej, powiązanej z tematem książki (np. misja „Spędzenie nocy w niebezpiecznym miejscu - książka „Księga dżungli”, misja „Śledzenie kogoś tak, aby się nie zorientował” – książka „Przygody Sherlocka Holmesa”, misja „Zasadzenie rośliny” – książka „Tajemniczy ogród”).
"50 rzeczy, które musisz zrobić, zanim skończysz 13 lat" polecam dla dzieci, które już czytają i piszą (aby mogły samodzielnie personalizować książkę). Do lat 13? Nieee, 13 to tylko sugestia ;)
6/6
_________________________________
Pierdomenico Baccalario i Tommaso Percivale (tekst), Antongionata Ferrari (ilustracje), 50 rzeczy, które musisz zrobić, zanim skończysz 13 lat, wyd. Mamania 2017
Egzemplarz do recenzji przekazało wyd. Mamania
Jakie fajne! I bardzo kreatywne. Szkoda, że jestem już na to troszkę za stara..:D
OdpowiedzUsuńhttps://minniepisze.blogspot.com/
Moim zdaniem "13" to tylko sugestia ;)
UsuńFantastyczna! Właśnie szukam prezentu dla siostrzenicy! Wakacje na guziku też czytałam z dziećmi:)
OdpowiedzUsuń