Dzisiaj w cyklu „Kulinarni czytają” witamy Kamilę z bloga „Bez pszenicy”. Jak sama nazwa wskazuje, Ci, którzy cierpią na celiakię, znajdą tam kopalnię przepisów. Ale nie tylko oni.
A skąd w ogóle pomysł na takie gotowanie? Nic zaskakującego - alergia na pszenicę, która dopadła autorkę. Całe szczęście Kamila świetnie sobie z tym radzi proponując kuchnię zdrową, lekką i nieskomplikowaną.
Rzadko pojawiają się na blogu dania mięsne, czasem bywa ryba. Znajdziecie tam za to dużo kuchni roślinnej i ciekawych wypieków chlebowych. Warte zaznaczenia jest to, że Kamila taguje swoje wpisy porą roku, co pozwala łatwo wyszukać dania sezonowego.
Tyle opisu, przejdźmy do konkretów ;) Z okazji zbliżającego się tłustego czwartku – alternatywą dla pączka niech będzie Tawa Tawas z mąki żytniej lub ciastka z mąki kukurydzianej. Na obiad – bigos z jarmużem (przepis z serii zimowej) . A jeżeli jeszcze nie zjedliście śniadania – szybko możecie upiec bułki migdałowe :)
Kamila dziękuję za udział w cyklu :)
1. Książki, które czytam najchętniej:
Przede wszystkim horrory. Najczęściej z domieszką fantastyki. Może to takie oklepane, ale gustuję w książkach Grahama Mastertona i Stephena Kinga. Czytam również dzieła innych pisarzy tego gatunku. Lubię gdy trup ściele się gęsto, lubię barwne opisy morderstw czy ćwiartowania ciała, a wszystko to przeplatane zjawiskami nadnaturalnymi. Tego typu książki zaczęłam czytać w latach licealnych. Nie wyrosłam z tego, jakoś gust nie zmienił mi się do dnia dzisiejszego :)
2. Ulubiona książka kulinarna:
Na pewno stara „Kuchnia Polska”, którą podebrałam Mamie :) Ledwo co się trzyma (co widać na fotkach), jednak to jest taka moja podstawa. No i te zdjęcia z aranżacjami stołów sprzed kilku dekad :) Uwielbiam.
Drugą ulubiona książka jest „Odchudzająca książka kucharska” odnosząca się do diety strukturalnej. Nie, nie pomaga mi ona w odchudzaniu. Przepisy w niej zawarte idealnie trafiły w mój gust i korzystam z nich na co dzień gotując dla rodziny. Potrawy są lekkie, zdrowe, a przede wszystkim smaczne. Polecam i tym na diecie i tym, którym diety nie są potrzebne, a cenią po prostu dobre jedzenie.
3. Książkowe wyznanie:
W domu nie mam niestety wielu książek. Mieszkanie na poddaszu, adaptacja strychu i wszechobecne „skosy” sprawiły, że nie mam miejsca na biblioteczkę. Dlatego też nie kupuję wielu książek – nie miałabym ich gdzie ułożyć. Korzystam za to chętnie z biblioteki gminnej. Przeczytam – oddam, nie muszę martwić się o to gdzie później książki pochowam. W sumie na półkach przeważają książki kulinarne oraz wszelkiego typu encyklopedie dla dzieci.
4. Książka, którą czytam obecnie:
Obecnie czytam dwie książki równolegle.
Druga – to w sumie cykl powieściowy. „Mroczna Wieża” S. Kinga. Czytam ją po raz drugi, po dziesięciu latach. Pierwszy raz zetknęłam się z nią w ostatniej klasie licealnej. Przygotowania do matury ruszyły pełną parą, a ja, zamiast uczestniczyć w tych przygotowaniach, w trakcie zajęć, pod stolikiem podczytywałam przygody Rewolwerowca :) Dobrnęłam do piątego tomu, gdy nagle okazało się, że ostatnie dwa tomy jeszcze się w Polsce nie ukazały. Cierpiałam okropnie pół roku, oczekując pojawienia się ostatnich części. Strasznie byłam ciekawa co znajduje się w tytułowej Mrocznej Wieży… Niestety zakończenie okazało się najgorsze z możliwych, czytelnik nie dowiedział się niczego. Zakończenie takie nijakie, jak dla powieści, która przez kolejne strony strasznie mnie fascynowała…
Obecnie w domu posiadam 5. pierwszych tomów. Pozostałe zaginęły, gdy ruszyły w obieg wśród znajomych. Po tylu latach nie wiem już kto jest winny zguby…
Pozdrawiam, Kamila
Ależ masz te zbiory!
OdpowiedzUsuńIle kulinarnych poradników ;p U mnie się plątają głównie gazety z przepisami i mnostwo kartek wydrukowanych, może powinnam wreszcie to ogarnąć i jakoś skatalogować.
i King.. klasyka sama w sobie ;)
czy ja wiem, czy takie duże te zbiory kulinarne :) ja też zbieram przepisy z gazet, jednak wycinam te które mnie interesuja i mam je zapakowane w kartonie. Gdy potrzebuję przepisu, a nie ma nic interesujacego w ksiażkach, szukam wtedy na kartkach. Po wykorzystaniu przepisu, karteczki wyrzucam, ponieważ wszystko wtedy przenoszę na blog :)
UsuńDziękuję za zaproszenie do "Kulinarni czytają". Pozdrawiam. Kamila
OdpowiedzUsuńMiło mi, że je przyjęłaś :)
UsuńAch ta wspaniała stara Kuchnia Polska:)
OdpowiedzUsuń