sobota, 8 lutego 2014

Kulinarni czytają. Maggie - W pewnej kuchni na Wyspach

Dzisiejszy Gość w cyklu „Kulinarni czytają”, czyli  Maggie z bloga W pewnej kuchni na Wyspach uważa, że „książki i jedzenie to bardzo dobrana para”. Nie jest w tym gołosłowna, skoro przeprowadziła już II edycje międzyblogowej akcji  „Literatura na talerzu” (w roku 2012 i 2013).
Wyszedł z tego całkiem pokaźny zbiór dań inspirowanych literaturą lub z niej czerpiących.

A co jeszcze Maggie serwuje na blogu? Jeżeli napiszę, że różności – będzie to prawda. Bo znajdzie tam coś ciekawego dla siebie zarówno amator dań bezmięsnych, jak i zdeklarowany mięsożerca. Są słodkie wypieki, ale też i zupy, np. arabska z soczewicy, porowo-ziemniaczana z wędzonym łupaczem lub laksę z indykiem. Brzmią obiecująco.

Poszukajcie swoich typów, ale najpierw przeczytajcie, co szuka Maggie – w książkach.

Maggie dziękuję za udział w cyklu, Gin – dziękuję za rekomendację :)


1. Książki, które czytam najchętniej: 

Czytam bardzo dużo i z chęcią sięgam po różne gatunki literackie, ale największą słabość mam do wszelkiego rodzaju fantastyki, od klasycznego, epickiego fantasy ze smokami i magią, poprzez science-fiction z kosmicznymi bitwami i niezwykłą technologią, aż po mroczne, postapokaliptyczne i dystopijne wizje przyszłości. Moim ostatnim odkryciem jest Scott Lynch. Na cześć jego kunsztu mogłabym pisać poematy, bo dawno nic nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak jego cykl o przygodach Locke'a Lamory. Chętnie sięgam też po dobre kryminały i thrillery psychologiczne, przepadam za książkami Jo Nesbo i Gillian Flynn. 



2. Ulubiona książka kulinarna: 
"Real Fast Food" Nigela Slatera. Mnóstwo kapitalnych, prostych i szybkich pomysłów dla zabieganych, przepisy pomyślane dla 1-2 osób, wykorzystujące składniki, które zawsze mam pod ręką. Mój egzemplarz jest już mocno podniszczony, co tylko świadczy o tym, jak często po niego sięgam. Jedyny minus to brak zdjęć - ale od czego jest wyobraźnia?


3. Książkowe wyznanie: 

Zawsze podziwiałam ludzi, którzy zachwycają sie klasykami literatury. Ja, niestety, przez większość z nich brnę jak przez grząskie bagienko: powoli, męcząc sie coraz bardziej i zastanawiając sie, w co ja się wpakowałam. Zdarza sie i tak, że po przeczytaniu książki uznawanej przez wielu za arcydzieło, nie mogę pojąć, skąd ten zachwyt. Przykłady? Ot, chociażby "Grek Zorba" Nikosa Kazantsakisa. Albo "Dracula" Brama Stokera. Są, naturalnie, wyjątki od reguły - taki "Mistrz i Małgorzata" Bułhakowa czy "Rok 1984" George'a Orwella - ale, nauczona doświadczeniem, do klasyków podchodzę trochę jak pies do jeża: bardzo ostrożnie.

I wyznanie numer dwa: jeszcze niedawno twierdziłam, ze jak książka, to tylko papierowa, a czytniki e-booków to zło. Nadal wolę papierowe książki, ale... czytnik to jednak wygodna sprawa. Lżejszy niż, dajmy na to, "Strach Mędrca" Patricka Rothfussa, poręczny, wygodny w użyciu. No i pozwala na przechowywanie sporej liczby książek, na które w innym wypadku zwyczajnie nie miałabym miejsca w mieszkaniu.

Na zdjęciu kotka Cara, która imię zawdzięcza książkowej postaci z kapitalnej serii fantasy "Miecz Prawdy" Terry'ego Goodkinda

4. Książka, którą czytam obecnie: 
Zachęcona rekomendacjami znajomych, sięgnęłam po Brandona Sandersona, a konkretnie - po pierwszy tom cyklu "The Stormlight Archive", zatytułowany "Droga Królów". To opasłe tomiszcze ma około 1000 stron, ale zupełnie mnie to nie przeraża. Wręcz przeciwnie, cieszy mnie, bo po pierwszych kilkudziesięciu stronach moje wrażenia są bardzo pozytywne. Coś mi mówi, ze to będzie kolejna seria, która wciągnie mnie na długie miesiące... 


A gdyby ktoś miał ochotę poznać mnie jeszcze bliżej od książkowej strony, zapraszam na mój profil na Goodreads





7 komentarzy:

  1. No to się pokłócimy, bo "Rok 1984", tuż obok "Zbrodni i kary", to mój nr 1. Zapraszam do mnie na recenzje - może Cię przekonam!!!
    http://basiapelc.blogspot.com/search?q=rok+1984+george+orwell
    http://basiapelc.blogspot.com/search?q=zbrodnia+i+kara

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat "Rok 1984" to jedna z tych ksiazek uznawanych za klasyke, ktore zrobily na mnie ogromne wrazenie. "Zbrodnia i kara" jeszcze przede mna, predzej czy pozniej przyjdzie na nia pora.
      A na bloga zajrze na pewno!

      Usuń
  2. Gosia, Ty wiesz, że ja i Maggie to sobie możemy łapkę przybić!!! Ubóstwiam Lock'a Lamorę!!! I w ogóle fantasy, a tak jak kotka ma imię z fantasy (BTW Miecz Prawdy to moja ukochana seria, bo jedna z pierwszych jakie przeczytałam po amnezji), tak i nasz psiak, Arthas, z gry komputerowej, a później z gry rpg wprawdzie, ale też fantasy :)
    Jak to fajowo się tak poznać :)

    Maggie, dobrze Cię poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze kojarze, ze Arthas pojawial sie w WoW? Nie gralam, za bardzo sie boje, ze mnie to diabelstwo wciagnie. Zreszta erpegowac wole po staroswiecku, z koscmi, podrecznikami i wyobraznia :)
      A skoro o Mieczu Prawdy mowa, jutro dostane "Trzecie Krolestwo". Jesli liczyc "Dlug Wdziecznosci", to juz czternasta ksiazka z serii... Nie moge sie doczekac, przepadam za tym cyklem!

      Usuń
  3. Fajnie dowiedzieć sie więcej o Maggie :).
    Co do czytnika, ja jeszcze go nie posiadam, ale ze względów czysto praktycznych to jest świetne rozwiązanie. Faktycznie ksiażki zajmują niesamowicie dużo miejsca.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie przekonuję do e-booków. Z racji braku czytnika, za czytnik robi mój telefon ;)

      Usuń
  4. Cudowne zbiory na półeczce widzę :)
    Pozdrawiam :>

    OdpowiedzUsuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...