środa, 25 marca 2015

"Come tomorrow". Jadwiga Wojtczak - Jarosz – Kobiety Afryki

„-Na jednej planecie żyjemy – dumał Feliks, kładąc się spać – a wydawać by się mogło, że to dwa różne światy, ten tu i tamten w Europie albo i w Ameryce, a kraje komunistycznego bloku, to jeszcze inny obraz.” *

Okładka i tytuł tej książki może sugerować, że oto mamy przed sobą reportaż o mieszkankach krajów afrykańskich. Przyznaję bez bicia, że przed lekturą sama tak myślałam. Tymczasem trafiła mi się fabularna powieść ze zgrabnie wplecionymi w treść elementami biograficznymi i reporterskimi.

Zastanawiam się, co byłoby lepsze – ten wyimaginowany w mojej głowie reportaż, czy może ostateczny kształt, jaki przybrała książka? Trudno mi się zdecydować pamiętając przyjemne chwile z reportażami Ryszarda Kapuścińskiego. Ale też i powieść to dobry sposób na opowiadanie o Afryce.

W tym konkretnym przypadku swoje karty odkrywa Nigeria. 
I to ona jest tutaj bohaterką, której towarzyszy facet z Polski. Jest rok 1978, Feliks, wykładowca na Uniwersytecie Medycznym, aspirujący pracownik naukowy i partyjniak, popada w niełaskę systemu. W efekcie tego trafia na kontrakt do Nigerii. 

Ten afrykański kraj, który zaledwie osiemnaście lat wcześniej ogłosił niepodległość (po długiej angielskiej kolonizacji), a gdzie w międzyczasie plemiona go zamieszkujące stoczyły wojnę domową - próbuje stawiać pierwsze, nieporadne kroki w kierunku rozwijającej się republiki. Oczywiście w trochę innym znaczeniu, niż rozumiemy to mając na myśli państwa europejskie.

Afryka bowiem to specyficzny kontynent, ze specyficzną kulturą, mentalnością, wierzeniami i obyczajami. Te meandry kuriozów, europejsko-afrykańskich nieporozumień i etnicznej mozaiki autorka przedstawia posługując się historią fikcyjnego Feliksa. Jest więc scena z taśmowym i niezbyt higienicznym rwaniem zęba obcęgami, kobietami – budowniczymi, noszącymi na swoich głowach wielkie i ciężkie miednice z materiałem do budowy domu, o trudnościach wypłaty własnych pieniędzy z banku i zwyczajowej korupcji u urzędników, o życiu bez pośpiechu a nawet i odwlekaniu z notorycznym „come tomorrow”, ze studencką prostytucją, notorycznym brakiem wody w kranie, albinosami traktowanymi jak amulety szczęścia, krowami będącymi symbolem bogactwa oraz niepodważalnym autorytetem bóstw i zmarłych. 

Bazą powieście były osobiste doświadczenia autorki, która przez kilka lat pracowała w Afryce prowadząc lekarską praktykę. Dzięki temu w książce umieściła nie tylko skondensowaną wiedzę o Nigerii i ciekawostki medyczne, ale tekst zobrazowała wykonanymi przez siebie zdjęciami ludzi i miejsc. 

To interesująca książka nie tylko ze względu na styl narracji z nierzadkimi humorystycznymi wstawkami obrazującymi jak Europejczykowi czasem trudno zrozumieć Afrykańczyka (i na odwrót), ale i na skondensowaną formę informacji o Nigerii. Z przyjemnością przeczytam drugą część książki.

Egzemplarz do recenzji przekazało Wydawnictwo Psychoskok

5/6
________________
* Jadwiga Wojtczak – Jarosz – Kobiety Afryki. Obyczaje, tradycje, obrzędy, rytuały; wyd. Psychoskok Konin 2014

Jadwiga Wojtczak – Jarosz jest również autorką recenzowanej już na Czytelniczym książki – „Świat porzuconych dzieci” opowiadającej o sierocińcach i praktyce lekarskiej nad bezdomnymi dziećmi zamieszkującymi państwa byłego bloku radzieckiego.

4 komentarze:

  1. Bardzo lubię powieści z Afryką w tle, więc książkę chętnie przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! :) Za ok. 2 miesiące pojawi się druga część.
      A z książek o Afryce w pierwszej kolejności polecam "Heban" Kapuścińskiego (koniecznie!), reportaż wyd. Czarne "Afrykańska odyseja" oraz powieść "Co to za coś".

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Zaintrygowala mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze dodam, że wyszła już druga część i zamierzam ją przeczytać (a potem o tym napisać ;))

      Zerknij na stronę wydawnictwa: http://wydawnictwopsychoskok.pl/ksiazka/298/kobiety-afryki-obyczaje-tradycje-obrzedy-rytualy-cz-2

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...