Mały Jacenty jeszcze nie czyta i dużo wody w Wiśle upłynie zanim tę umiejętność nabędzie, ale za to mądrze ;) słucha wierszy Herberta, które czyta mu tato.
Tymczasem mama powiększa Jackotekę. Tym razem o kolejną nowość z wydawnictwa Mamania - śliczną kartonową książeczkę Hectora Dexeta „A co to?”.
Jesienią prezentowałam poprzednią propozycję autorstwa Dexeta „O to jest ogród”. Ta najnowsza jest w podobnym stylu. Pan R. określił ją przewrotnie jako „szukanie dziury w całym” ;) Ale w bardzo pozytywnym wydźwięku.
Kiedy przeglądałam tę książeczkę wyobrażałam sobie, jak będę ją czytać z Jackiem i jestem przekonana, że będzie z tym dużo frajdy i śmiechu. Dzieci lubią zabawę w chowanego, tutaj zaś można wcielić się w rolę szukającego i zgadującego.
A kryjówek i zgub jest dużo: w serze, w wannie, w jajku, w ciemności, w brzuchu mamy (moje dwa ulubione)…
Można też schować się samemu :)
Można też schować się samemu :)
Fajna analogowa zabawka do wspólnej zabawy dziecka i rodzica. Dla mnie dużym plusem jest nie tylko pomysł i wykonanie (proste i estetyczne rysunki), ale i twarde kartonowe strony z zaokrąglonymi rogami. Z taką książeczką tablet i migająco-świecąco-grające zabawki mają dużą konkurencję. Wystarczy czas i dobre chęci.
_____________________________
Hector Dexet, A co to?; wyd. Mamania 2017
Egzemplarz do recenzji przekazało wyd. Mamania
Powiem krótko - ale czad!!! Na pewno kupię Małemu (i sobie) :D
OdpowiedzUsuńPolecam. Jest jeszcze oprócz wspomnianego tutaj "Oto jest ogród" książka o biedronce. Również utrzymana w tym stylu :)
UsuńŚwietne. Pomysłowe i bardzo fajnie graficznie, podoba mi się też bardzo kolorystyka. Szkoda, że już nie mam targetu na te książeczki w domu, towarzystwo jakoś szybko mi wyrosło ;-)
OdpowiedzUsuńMoje towarzystwo dopiero będzie dorastać, więc radość wielka ;)
UsuńZ tym czytaniem wierszy to ciekawa sprawa. Ja czytałem Maksowi "Lokomotywę" przez długi czas niemal codziennie, Maks na początku dokańczał po mnie fragmenty, a po pewnym czasie okazało się, że 3-latek zna całą na pamięć. Z czasem się zatarło, ale wtedy wrażenie na mnie spore to zrobiło.
OdpowiedzUsuńJa czytam Brzechwę, ale dojdziemy i do Tuwima. Za to Pan R. od razu wysokie c z Herbertem hehe. No ale cóż - córce, kiedy była niemowlakiem czytał Platona ;)
UsuńŚwietna książka, ja uwielbiam “Biedronkę”, dzieci za nią szaleją. Wybrałam też kilka innych książeczek, sprawdzonych przez maluchy. Moim zdaniem to najlepsze tytuły dla dzieci do 2 lat. Polecam: KSIĄŻKI DLA NAJMŁODSZYCH DZIECI, KTÓRE DO NICH MÓWIĄ.. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńMnie brakuje właśnie "Biedronki". Za to mamy inną cudowność - "Kto się kryje w lesie" http://czytelniczy.blogspot.com/2017/01/jackoteka-eryl-norris-i-andy-mansfeld.html
UsuńDziękuję za link. Chętnie przejrzę :)
Dzięki za polecenie “Kto się kryje w lesie”. :) Ja właśnie miałam zamiar kupić kolejne części Turlututu. Te książki są naprawdę niesamowite. :) Gorąco Ci polecam. :)
UsuńHerve Tullet i wszystko jasne! :) Słyszałam, że książeczki jego autorstwa są bardzo dobre. Dziękuję za przypomnienie :)
UsuńProszę bardzo. :) Jego książeczki są genialne! To niesamowite, jak wciągają dzieci do zabawy.
UsuńZapewne sama się o tym przekonam ;)
Usuń