„Czym skorupka za młodu nasiąknie…” – znacie to zapewne. Ja od kiedy pamiętam siedziałam w bajkach, a potem w - większych objętościowo i fabularnie - książkach. Zostało mi to do dziś.
Święta to był zawsze był fajny okres, bo dużo wolnego czasu można było przeznaczyć na lekturę. Szkoda tylko, że prezenty książkowe zdarzały się tak rzadko…
Teraz właśnie jedziemy Cytryną do mojej rodzicielki, a długi czas podróży uprzyjemnia nam audiobook z Globiszem, czytającym nam „Paragraf 22” ("Dunbar znowu leżał na wznak, bez ruchu, wpatrzony szklanym wzrokiem w sufit. Pracował nad przedłużeniem sobie życia. Osiągał to przez uprawianie nudy. Dunbar tak gorliwie pracował nad przedłużeniem sobie życia, że można go było wziąć za nieboszczyka."*).
Szkoda tylko, że na miejscu będzie tym razem mniej czasu na książki. Z tego powodu w domu zostawiłam 3 aktualnie czytane. To ewenement w mojej czytelniczej karierze – czytać trzy książki na przemian, a nie jedną po drugiej. A to tylko dlatego, że każda jedna jest dobra i nie mogłam się zdecydować, którą powinnam zacząć najpierw ;)
Szkoda tylko, że na miejscu będzie tym razem mniej czasu na książki. Z tego powodu w domu zostawiłam 3 aktualnie czytane. To ewenement w mojej czytelniczej karierze – czytać trzy książki na przemian, a nie jedną po drugiej. A to tylko dlatego, że każda jedna jest dobra i nie mogłam się zdecydować, którą powinnam zacząć najpierw ;)
Kiedy już odejdziecie od zastawionego stołu, wrócicie ze spacerów, zamiast włączać telewizor - poczytajcie książkę. Kto powiedział, że musi być ona czytana w ciszy i samotności? W gronie też można mile spędzać czas – słuchając. Zwłaszcza, kiedy książka jest jajcarska ;)
Swoją drogą – jakie jajcarskie książki czytaliście? Ja polecam "Przygody dobrego Wojaka Szwejka" (J. Haška), „Przygodę fryzjera damskiego” i „Brak wiadomości od Gurba” (obie E. Mendozy), „Kota w stanie czystym” (T. Pratchetta), "Mariola, moje krople..." (M. Gutowska-Adamczyk) i „Teatrzyk Zielona Gęś” (K. I. Gałczyńskiego)
Z innej beczki - dwa sznureczki:
1. Jak wyglądałyby lektury szkolne w ratingu PEGI ;)
2. "Szekspir" autorstwa Hamleta, czyli o co (podobno) proszą wrocławianie w księgarni
Z innej beczki - dwa sznureczki:
1. Jak wyglądałyby lektury szkolne w ratingu PEGI ;)
2. "Szekspir" autorstwa Hamleta, czyli o co (podobno) proszą wrocławianie w księgarni
Wszystkiego dobrego Wam życzę – nie tylko tego świątecznego jajka ;)!
_________
* Joseph Heller - "Paragraf 22"
_________
* Joseph Heller - "Paragraf 22"
Wesołych! Ja na razie spędzam Święta bezksiążkowo :)
OdpowiedzUsuńMy słuchaliśmy audiobooka :)
UsuńNajlepsze życzenia świąteczne dla Ciebie i bliskich!
OdpowiedzUsuńDziękuję i odwzajemniam :)
UsuńAleż udane jaja! :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jedną z trzech jest 'Dziewczyna Houdiniego'! Pozdrawiam znad świątecznego czytania jej zachwycającej brytyjskiej wersji.
Wesołych!
Gdyby nie to, że Pan R. zjadł o jedno jajo za dużo, na zdjęciu byłaby też panna z Houdinim ;)
UsuńHahahaha... płaczę ze śmiechu! Biedna panna Houdiniego ; )))
UsuńWesołych, kochana!
Wesołych i zaczytanych Świąt Kochana Sis :*
OdpowiedzUsuńSiostra, wzajemnie :)*
UsuńPogodnych, wesołych, smacznych, mokrych świąt xx.
OdpowiedzUsuńOjjj, mokrych lepiej nie ;) Wolę - słonecznych ;)
UsuńNie czytałam książek przez Ciebie wymienionych. Nie przepadam też za audiobookami, bo tak naprawdę trudno mi się skupić na słuchanej książce. Dlatego lubię usiąść w kącie i sama sobie przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJa też do pewnego czasu byłam anty audio i e-bookowa. Ale ku mojemu zdumieniu, to się zmieniło ;) Ale i tak książki papierowe lubię najbardziej :) Pewnie to wynika z tego, że ja w ogóle jestem "analogowa" ;))
Usuń