Na dworze patelnia, w tramwaju sauna, a na Narodowym przyjemny chłód, mimo że to nie lodówka ;)
I oto stoję u bram twoich i widzę napływających ludzi.
Ano właśnie! Drugi dzień Targów, dzień, jakby nie było roboczy, samo południe, a ludzi mimo to sporo. Albo wszyscy, jak i ja wzięli z okazji Targów urlop, albo to byli sami wolni strzelcy i emeryci ;)
W związku z tym, że przewinęło się ich od wczoraj sporo, to wykupili mi mapę Beskidu Niskiego, którą bardzo potrzebuję. Całe szczęście, stoisk podróżniczych było kilka.
W związku z tym, że przewinęło się ich od wczoraj sporo, to wykupili mi mapę Beskidu Niskiego, którą bardzo potrzebuję. Całe szczęście, stoisk podróżniczych było kilka.
Dzisiejsza wizyta to był rekonesans przed wyjściami weekendowymi połączony ze spotkaniem z Panią Cherezińską. Zysk i S-ka narobili mi nadziei, że na Targach zakupię kontynuację „Korony śniegu i krwi”, a tymczasem autorka powiedziała, że książka ukaże się dopiero w czerwcu, bo jeszcze trwają prace redakcyjne. I tym sposobem ze stoiska wydawnictwa odeszłam z autografem autorki, który poprzedziła miła z nią krótka pogawędka i z wciąż bogatszym portfelem z uwagi na brak zakupu książki ;)
Co jeszcze dzisiaj? Wyjątkowo wzięłam aparat (ciężko!) i zrobiłam kilka zdjęć stoisk, które przedstawię w poniedziałek. A poza tym wróciłam z trzema książkami, jedną mapą i apetytem na kolejne dwa dni.
Więcej o Targach będzie w poniedziałek ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz