sobota, 17 stycznia 2015

Café Książka: MiTo art café books


„MiTo to nie to, co myślisz, ale to, o czym marzysz
MiTo założyło 3 facetów, w tym dwóch braci – architekt, literaturoznawca, informatyk, łącząc swoje potrzeby i swoje wyobrażenia w poszukiwaniu Formy Otwartej w horyzoncie pragnień ponowoczesnych.
MiTo to galeria sztuki najnowszej osadzona w modernistycznej formule white cube, brutalnie zderzona z kawiarnią specjalizującą się w tym, co zdrowo alternatywne. MiTo to księgarnia artystyczna i humanistyczna umieszczona w kontekście społecznie zaangażowanej dyskusji, wspierająca myśl odważną i przebojową, styl oryginalny i bezkompromisowy.
MiTo to przestrzeń swobodnie łącząca sztuki plastyczne i wizualne z kampowym life stylem i wielkomiejskim lansem, akademię z ulicą, ulicę z salonem, literaturę piękną ze światem mody, muzykę z dizajnem, kuchnię z architekturą, kawę z pisaniem i czytaniem, subtelną filozoficzną debatę z całkiem konkretnie pijącą imprezą, a więc i niszę z mainstreamem i ducha z ciałem.”
(tekst z tablicy wiszącej na ścianie w lokalu)


Jak już się domyśliliście kolejny odcinek cyklu Café Książka należy do MiTo art café books. Pojawiliśmy tam z Panem R., aby rozgrzać się po mroźnym spacerze trasą socrealistycznej Warszawy.

Po prawej od drzwi widoczna ściana z cytowanym powyżej tekstem


Już na wejściu nie trudno było się domyśleć, że ludzie ten lokal lubią. Wolnych stolików było zaledwie kilka. Usieliśmy na miejscu między regałami, zamówiliśmy coś do jedzenia i picia, a w oczekiwaniu na realizację zamówienia zaczęliśmy rozglądać się po lokalu i przeglądać książki, które stały na wyciągnięcie ręki. 


I tym sposobem oboje zgodnie stwierdziliśmy, że chcemy mieć w domu „Księgi Jakubowe” Tokarczuk, a ja utwierdziłam się, że „Źle urodzone” Springera są właściwym punktem na mojej niekończącej się chciejliście (pomimo tego, iż zmniejszam stan domowego posiadania rzeczy). 


A sam lokal? Tak, jak panowie napisali we wstępie – ma on spełniać funkcję kulturalno – rozrywkową i to im się udało. Lokal jest przyjemnie urządzony, podzielony na strefy, stoliki świetnie współgrają z pełnymi książek regałami. 



Minusem jest to, że niektóre stoliki ustawione są zbyt blisko siebie, w efekcie czego mogliśmy dość swobodnie słyszeć, o czym rozmawiają koleżanki, które siedziały za nami. 


Drugim minusem jest muzyka, na którą trafiliśmy. Dla nas była zbyt hmmm, żywa i z lekka dyskotekowa. Bardziej odpowiadałby nam w takim miejscu jazz, blues lub coś, co będzie nienachlanie sączyć się w tle. 
Na konto plusów dorzucę jednak czystą i ładnie urządzoną toaletę. Wbrew pozorom to jest bardzo istotna informacja.


Po niezbyt długiej chwili na stoliku pojawiła się zupa marchewkowo - kalafiorowa, burger, croissant z czekoladą, tarta z kiwi, kawa i herbata. Tutaj nie mogę się przyczepić - wszystko było pyszne. 


Według nas to przyjemne miejsce na łyk dobrej kawy, małą posiadówę z konsumpcją i z dobrze zaopatrzoną księgarnią. Gdyby nie muzyka byłoby fantastycznie. A tak jest "tylko" super ;)



Co dobrego w MiTo?
pyszne jedzenie („budyniowa” zupa marchewkowo - kalafiorowa jest moim faworytem)
zgrabne połączenie sztuki, rozrywki, kawiarni i książek
miła obsługa
czysta toaleta
pomysłowo zaprojektowana karta menu



„MiTo. A Tobie co?” ;)


_______________________________

MiTo art café books, ul. Waryńskiego 28 (między pl. Konstytucji a stacją metra Politechnika)


15 komentarzy:

  1. Wnętrze wygląda fantastycznie. Widać, że pracują tam ludzie, którzy wiedzą, jakie miejsce chcą tworzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to interesujący kulturalno-kawiarniany punkt na mapie Warszawy.

      Usuń
  2. Ja widzę wielką pasję. Szkoda, że u mnie nie ma takiego wspaniałego miejsca. Muszę chyba sama go stworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm hm hm! Bardzo fajny pomysł z tym cyklem. Tuż za rogiem mojej ulicy otworzyli mi coś podobnego. Może się wybiorę na taką ocenę?;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak już się wybierzesz, to daj znać. A przy okazji zdradź teraz co to za lokal - ładnie proszę :)

      Usuń
  4. Muzyka rzeczywiście średnio pasująca do miejsca. Lokal jest genialny. Czytasz mi w myślach. O niczym innym ostatnio nie marzę, jak o Tokarczukowej" Księdze Jakubowej" :)

    OdpowiedzUsuń
  5. czy tam jest tylko księgarnia czy też czytelnia?
    MiTo znam i lubię, ale głównie kawowo-jedzeniowo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabiłaś mi ćwieka - hmmm nie wiem. Strzelam, że tylko księgarnia, ale można się dowiedzieć u źródła ;)

      Usuń
    2. jak komentuje to już konkretnie :P zabijając ćwieka ;)

      Usuń
    3. No tak! Zapomniałam, że Kurczaki tak mają ;P Możemy sprawdzić to wspólnie - może kawa? ;)

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...