wtorek, 23 kwietnia 2019

Jackoteka w Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich 2019: Britta Teckentrup - Jajo


Ponieważ w tym roku Międzynarodowy Dzień Książki i Praw Autorskich przypada bezpośrednio po świętach wielkanocnych, pomyślałam sobie, że połączę oba święta w jedno, czyli opowiem o książce w temacie świątecznym, która przed Wielkanocą zasiliła Jackotekę.




Nasza ptakoteka wciąż się rozrasta. Nadal nie mam książki o piórach, więc zaczynam od początku, czyli od jaja. Spór, co było pierwsze - kura, czy jajo nie będzie tutaj obiektem dyskusji. Skupmy się na samym pięknie jaja. Mnie urzeka ich kolorystyczna różnorodność i... przystosowanie. Wiadomo nie od dziś, że kukułka to cwana ptasia bestyjka, która umiejętnie wybiera "adopcyjne" gniazda. Mając bogaty wachlarz kolorystyczny skorup sprytnie podrzuca jaja tym, którzy nawet się nie orientują, że wykluje się im niezły wyrostek, zamiast własnego potomstwa.



Co mnie w tej książce szczególnie urzeka? Ilustracje! I oczywiście sam temat. Wprawdzie nie znajdzie się tutaj rozbudowanej treści wyczerpującej temat. Krótkie informacje o gniazdach, kształtach i kolorach jaj, biologii, mitologii, religii, zwyczajach i sztuce to tutaj tylko pewien punkt wyjścia. No ale przecież, aby dojść do większej wiedzy zaczyna się od takich właśnie pięknych i zachęcających haczyków. A wiecie, że czym skorupka za młodu nasiąknie... ;)


Książka zdobyła wyróżnienie na Bologna Ragazzi Award w kategorii non-fiction.

Britta Teckentrup, Jajo (Das Ei by Britta Teckentrup, przekł. Hanna Bartoszewicz), wyd. Agora 2019












niedziela, 21 kwietnia 2019

Wesołych świąt z jajem! :)


Drodzy Czytelnicy Czytelniczego,
życzę Wam spokojnych, wesołych, rodzinnych, pogodnych, spacerowych, zrelaksowanych i zaczytanych świąt. Niech słońce świeci, stół serwuje pyszności, a czas niech tym razem leniwie odlicza kolejne minuty.



Godzinę później, na zewnątrz, Quoyle rozpalił ognisko, ciotka wyjęła z torby jajka, pognieciony chleb, masło i dżem. Sunshine, przytulona do ciotki, odbierała produkty. Dziewczynka rozpakowała masło, ciotka rozsmarowała je kawałkiem drewna, którego używała zamiast noża, pomieszała jajka drżące na patelni. (...)
Usiedli przy ognisku. Przesycone dymem mocne piwo jak dar ofiarny na kamiennym ołtarzu, pomyślała ciotka wpatrzona w iskry wzlatujące ku niebu. Bunny i Sunshine przytuliły się do Quoyle'a. Bunny pogryzała zwiniętą kromkę chleba - dżem przypominał oko tostera - i obserwowała wirujący dym.
- Tato, dlaczego dym się kręci?
Quoyle odrywał kawałki chleba, kładł na nie odrobinę jajka i mówił: "Oto mały, żółty kurczaczek wchodzi do nory wilkołaka", po czym wkładał kawałki chleba do ust Sunshine. Później dziewczynki znowu wstały i zaczęły biegać wokół domu, przeskakując nad zardzewiałymi linami, którymi przywiązano dom do skały.



niedziela, 14 kwietnia 2019

Jackoteka: Józef Wilkoń - Wróble na kuble


Dzisiaj w moim ogrodzie na gruszy zupełnie niespodziewanie zaobserwowałam samca pleszki.
W pierwszej chwili pomyślałam, że to kopciuszek, ale nie pasowała mi do niego przykuwająca wzrok biała głowa. Zwróciłam też uwagę na zadziorne kiwanie się rudego ogonka. Moje ptasie atlasy odpowiedziały mi co to za cudo. Przy okazji przypomniałam sobie o ptasiej książeczce, którą ostatnio z Jackiem często czytam na dobranoc.

Czas zatem na kolejną odsłonę ilustracji Pana Wilkonia. Po Wilczkach ponownie przedstawiam coś, co nie jest gładkie, słodkie i subtelne, a jednak mnie zauroczyło. Kreska jest tutaj podobnie zadziorna jak ów wspomniany ogon pleszki i same wróbelki z tekstu. A jest ich dużo. Nie tylko dziesięć, ale o wiele więcej ;) Liczmy wróble z Wilkoniem! - chciałoby się zawołać ;)

__________________
Józef Wilkoń (tekst i ilustracje), Wróble na kuble, wyd. Hokus-Pokus 2018









niedziela, 7 kwietnia 2019

Twarz Książki, czyli rzecz o okładkach. Część XI - motyle


Co jest dla Was wyznacznikiem, że wiosna naprawdę już przyszła? Zimowa kurtka w szafie, żółta forsycja na dworze, pączki na gałęziach, intensywny świergot ptaków, a może coś jeszcze innego? Dla mnie są to latające motyle. Od tygodnia widziałam ich już z tuzin, więc z radością odtrąbiam, że dla mnie wiosna już jest na całego ;)


W związku z tym, na blogu niech też będzie wiosennie. Wyszukanie okładek z motylami było łatwym zadaniem. Bo oto zaskoczenie - okazało się, że ów motyw jest dość popularny zarówno w wersji graficznej jak i część składowa tytułu. Zresztą sami zobaczcie.




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...