środa, 25 grudnia 2013

Koty Prawdziwe i Koty Książkowe. Terry Pratchett - Kot w stanie czystym

„– Chciałem powiedzieć (…) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.”
(Terry Pratchett, Czarodzicielstwo, tłum. Piotr W. Cholewa)


W przyrodzie występują podobno zarówno nudne, ociekające zdrowiem i odżywczymi witaminami masowo produkowane koty, jak i Koty Prawdziwe. Ale ponieważ ta druga rasa umyka często uwadze - Kampania na rzecz Prawdziwych Kotów ma pomóc je lepiej zauważyć. 

Czym charakteryzują się Prawdziwe Koty? Jadają tarty, podroby, masło i inne rzeczy, na które uda im się zapolować ze stołu. Słyszą również dźwięk otwieranej lodówki dwa pomieszczenia dalej (zapewne nierzadko będąc pogrążonymi w słodkiej drzemce). Zachowują się tak, „jakby ludzki świat był tym, w którym akurat przypadkiem się zatrzymały w drodze do czegoś być może o wiele ciekawszego”. Występują w wielu odmianach (koty sąsiadów, koty wędrowne, czarne koty z białymi łapkami, koty z kreskówek i koty zielone) i rasach – niektóre z nich utraciliśmy (chimiaumiaua, dachkatz, pussky, kotweiler, pręgowany retriver). 

Prawdziwe koty mają zmysł artystyczny. „Nie polują dla zdobycia jedzenia, ale dlatego, że was kochają. A ponieważ was kochają, zdają sobie sprawę, że z jakiegoś powodu zapomnieliście umieścić w swoim domu te wszystkie niewielkie osobiste drobiazgi, które czynią go przytulnym. Starają się więc, by je dostarczyć. Bezgłowe ryjówki są popularne. Jeśli idzie o dodatkowy akcent kolorystyczny, nic nie przebije miniaturowego zestawu wnętrzności. Dla lepszego efektu obiekty takie najlepiej zostawić gdzieś, gdzie przez kilka dni nie zostaną wykryte, dzięki czemu zyskują szansę rozwinięcia własnej osobowości.” Wadą ich jest to, że upierają się przy noszeniu naturalnych futer. 

Prawdziwe koty lubią jeść. Pewnie z tego powodu są surwiwalistami. „Jakie inne zwierzę może liczyć na karmienie nie dlatego, że jest pożyteczne, że pilnuje domu albo śpiewa, ale dlatego, że kiedy się je nakarmi, to wygląda na zadowolone? I mruczy. Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem.” 



Oczywiście oprócz jedzenia lubią też zabawy, np. kocie szachy, mokry cement, tamta strona (zwana u nas „prawem zamkniętych drzwi”), uporczywe bycie grzecznym oraz gapienie się na lodówkę. Ale żeby nie było tak słodko – warto wiedzieć, że zapadają na różne choroby, w tym na niecierpliwość łap i jedzenie trawy, a czasem nawet na siedzenie i cichą czkawkę.

To tak w skrócie. Jeżeli chcecie się dowiedzieć, czy Wasze koty są Kotami Prawdziwymi – koniecznie przeczytajcie „Kota w stanie czystym” ;)


Przy okazji zastanawiam się, czy poniższe Koty Książkowe mają coś z Kota Prawdziwego? ;) Pewnie ich właścicielki wiedzą najlepiej na czym stoją, lub ściślej – z kim mieszkają.

A propos Kotów Książkowych – serdecznie dziękuję za przesłanie zdjęć. Publikuję je w kolejności, w jakiej je otrzymałam. Jak możecie zauważyć, mamy tutaj:


Puszkina, który ma wielkie serce do książek



Rudych Marchewkę i Ryszarda, którzy sięgają tylko po literaturę fachową



Tymianka, który lubi dużo...


 ...bardzo dużo czytać


Z uwagi na to, iż nie mogłam się zdecydować, który z kotów jest Prawdziwym Kotem Książkowym – książkę o Homerze otrzymają wszystkie właścicielki mruczących modeli ;)
Dziewczyny, dziękuję za udział w konkursie - sprawdźcie proszę swoje skrzynki mailowe :)


edit 06.01.2014 r. - Poza konkursem do kocio-książkowego grona dołączyła jeszcze mała Hela :)



_____________________________
cytaty: Terry Patchett - "Kot w stanie czystym", rysunki: Gray Jolliffe;  wyd. Prószyński i S-ka
4/6


11 komentarzy:

  1. Szkoda, że w końcu nie znalazłam żadnej ciekawej fotki z kotem i książkami... A w "kocie w stanie czystym" najbardziej zaintrygował mnie Kot Schrödingera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można się było jeszcze dowiedzieć, że koty mają ukryte pod policzkami specjalne sakwy, które magazynują tabletki, po to, by je wypluć po godzinie ;)

      Usuń
    2. Zgadza się - nasz kot jak dostaje leki, udaje, że połknął, a potem cichaczem wypluwa...

      Usuń
  2. Bardzo dziękuję za docenienie Rudych - choć mają już czytelnicze zaległości, to postaramy się je szybko nadrobić, by zrobić miejsce kolejnym "literkom do pochłonięcia" :) Jednak najpierw IQ test - potem będzie można dostosować literaturę do oczekiwań ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Puszkin również dziękuje :))
    Szkoda, że nie ma siostry - nazywałaby się Literka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic straconego, zawsze może jeszcze mieć ;)

      ps. dzisiaj wysłałam ;)

      Usuń
  4. Ale gapa ze mnie! Szkoda, że nie wiedziałam o tym konkursie. :)
    Dla poszerzenia kociej galerii w tym poście mogę podesłać jakieś kocio-książkowe zdjęcie. ;))
    A na Twoim miejscu tez nie umiałabym się zdecydować. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano szkoda! Ale chętnie przyjmę zdjęcie do galerii ;)

      Usuń
  5. Przeczytałam - dziękuję! :)

    Efekt przeczytania (poza sklasyfikowaniem Puszkina jako Kota Pasterskiego) jest tu:
    http://kotnakrecacz.blogspot.com/2014/01/kot-w-stanie-czystym-czyli-100-powodow.html

    Dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...