Dzisiaj w weekendowym cyklu „Kulinarni czytają” goszczę Kamilę i jej blog „Ogrody Babilonu”. Szczególną uwagę przykuła mnie w nim zakładka pn. „Smakowita”, która kryje cytaty kulinarne. A te, jak już wiecie, namiętnie wyszukuję w każdej książce, którą czytam.
Ale „Ogrody Babilonu” to przede wszystkim blog kulinarny, na którym znajdziecie różnorodność: słodycze, dania obiadowe, pieczywo i smarowidła do pieczywa, przetwory. Można też, zamiast przekopywać cały blog, przeglądać przepisy pogrupowane np. świątecznie.
A propos świąt i innych okazji – jak już zerkniecie w zakładkę „Pomysły na prezenty”, to natraficie na różne fajne rzeczy, które można samodzielnie zrobić i podarować bliskim. Własnoręcznie zrobione prezenty zawsze są lepsze, niż kupione w sklepie.
Skoro już o okazjach mowa - 22. lutego, czyli dokładnie tydzień temu blog obchodził 3. urodziny. Z tego miejsca życzę Ci Kamilo, aby tak, jak na talerzu nie zabrakło jedzenia, tak i zapału do dalszego prowadzenia bloga :)
Teraz czas na moje typy. Zastanawiałam się, co się znajduje w powitalnym słoiku – odnalazłam go prezentach: jest to dżem z owoców granatu. Dobra rzecz :) A z innych dóbr wybieram jeszcze: wieprzowe rillettes, które chętnie posmarowałabym na żytnim chlebie radzieckiego żołnierza.
Kamilo dziękuję za udział w cyklu i jeszcze raz życzę wszystkiego smacznego ;)
Ale „Ogrody Babilonu” to przede wszystkim blog kulinarny, na którym znajdziecie różnorodność: słodycze, dania obiadowe, pieczywo i smarowidła do pieczywa, przetwory. Można też, zamiast przekopywać cały blog, przeglądać przepisy pogrupowane np. świątecznie.
A propos świąt i innych okazji – jak już zerkniecie w zakładkę „Pomysły na prezenty”, to natraficie na różne fajne rzeczy, które można samodzielnie zrobić i podarować bliskim. Własnoręcznie zrobione prezenty zawsze są lepsze, niż kupione w sklepie.
Skoro już o okazjach mowa - 22. lutego, czyli dokładnie tydzień temu blog obchodził 3. urodziny. Z tego miejsca życzę Ci Kamilo, aby tak, jak na talerzu nie zabrakło jedzenia, tak i zapału do dalszego prowadzenia bloga :)
Teraz czas na moje typy. Zastanawiałam się, co się znajduje w powitalnym słoiku – odnalazłam go prezentach: jest to dżem z owoców granatu. Dobra rzecz :) A z innych dóbr wybieram jeszcze: wieprzowe rillettes, które chętnie posmarowałabym na żytnim chlebie radzieckiego żołnierza.
Kamilo dziękuję za udział w cyklu i jeszcze raz życzę wszystkiego smacznego ;)
1. Książki, które czytam najchętniej:
Od dziecka czytałam dużo i zawsze byłam związana z książkami, przez pracę mojej mamy w bibliotece, przez szkołę, gdzie byłam tak zwanym "łącznikiem z biblioteką", jakby tego było mało teraz mieszkam w budynku gdzie znajduje się biblioteka miejska.
Moja przygoda z książką zaczęła się od powieści Lucy Maud Montgomery, przez serię książek Alfreda Szklarskiego. Do dziś miło wspominam etap z książkami Małgorzaty Musierowicz czy też Krystyny Siesickiej.
Moja przygoda z książką zaczęła się od powieści Lucy Maud Montgomery, przez serię książek Alfreda Szklarskiego. Do dziś miło wspominam etap z książkami Małgorzaty Musierowicz czy też Krystyny Siesickiej.
Zimą zawinięta w koc, czytuję romanse z historią w tle: "Wichrowe wzgórze", "Przeminęło z wiatrem"...
Fascynują mnie książki o mafii. Czekam na każdą nową pozycję Paulo Coelho.
Uwielbiam też smakowite książki o jedzeniu, podróżach i życiu. To książki Sarah Kate Lynch, seria wydawnicza Dolce Vita czy też Seria z miotłą poświęcona twórczości kobiet.
2. Ulubiona książka kulinarna:
Lubię wszystkie książki kulinarne, w każdej znajdę coś interesującego. Jednak najczęściej korzystam z tych które były w moim domu od kiedy tylko pamiętam, czyli Kuchni Polskiej z 1975 roku oraz książki Jana Czernikowskiego "Ciasta, ciastka, ciasteczka. Wypiek domowy".
3. Książkowe wyznanie:
Od niedawna mam postanowienie, że dopóki nie przeczytam wszystkich nowych powieści z mojego zbioru, to nie kupię nowej. Ta obietnica nie tyczy się oczywiście pozycji kulinarnej.
Muszę przeczytać książkę do końca, bo inaczej mam z tego tytułu ogromne wyrzuty sumienia.
Do dziś boli mnie, że nie przeczytałam do końca jednej lektury szkolnej i obiecuje sobie, że gdy tylko znajdę na to czas, na pewno to jeszcze zrobię.
Przyznam się też, że kiedy jest mi smutno albo jest mi bardzo źle, to z prędkością światła czytam "Jezioro osobliwości" Krystyny Siesickiej.
4. Książka, którą czytam obecnie:
To raczej książki, bo od jakiegoś czasu zawsze czytam kilka na raz. To sterta książek kulinarnych, która leży zawsze pod ręką, blisko kuchni.
I w sypialni, by w każdej chwili móc sięgnąć po nie ręką. Teraz to książki całkiem nowe jak: "Płetwa rekina i syczuański pieprz", "Białe trufle" czy też "Moje życie we Francji", "Córka kochanki", "Czerwone i czarne". Są też pozycje do których lubię wracać po kilka razy, jak "Sto lat samotności" czy ukochane "Wichrowe wzgórza".
Pozdrawiam
Kamila
Gosiu bardzo dziękuję za zaproszenie i możliwość uczestniczenia w Twoim fantastycznym cyklu! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję, że przyjęłaś zaproszenie :)
UsuńKamila, cała nasza Kamila :)
OdpowiedzUsuńAluś, :)
UsuńCudny stos. Muszę przeczytać "Sto lat samotności".
OdpowiedzUsuńBasiu, koniecznie :) Pozdrawiam
UsuńCudowne zbiory <3 Uwielbiam patrzeć na półki pełne cudownych książek : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :D
Magdaleno, obok taki półek nie da się przejść obojętnie, prawda :) Pozdrawiam
Usuń"Sto lat samotności" i "Białe trufle" te dwie bym podkradła :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na podsumowanie Opasłych Tomisk za styczeń/luty :)
Recenzje ami, dziękuję za zaproszenie :) Pozdrawiam
UsuńI jak fajnie dowiedzieć się o Kamili czegoś więcej :).
OdpowiedzUsuńMajana, książki mogę wiele powiedzieć :) Buźka!
UsuńPamiętam "Jezioro osobliwości" Siesickiej, pożyczone od koleżanki, to była pierwsza książka, którą chciałam przepisać, by mieć treść na własność. Po kilku stronach utknęłam i dałam sobie spokój z przepisywaniem :)
OdpowiedzUsuńSporo osób tak ma, że czyta kilka książek na jednocześnie, ja tak nie potrafię. Za bardzo wchodzę w świat przedstawiony książki, by przeskakiwać do kolejnego. Każdy ma swój sposób czytania. Pozdrawiam
Aneta, bardzo ambitny miałaś plan, podoba mi się. Przyznam, że ja kiedyś też tak próbowałam zrobić :) Miło tak powspominać. Czytanie kilku książek naraz uprawiam od całkiem niedawna, wynika z tego, że małe książki można zapakować do torebki a duże zostają czytane w domu. Serdecznie pozdrawiam
UsuńJa mam wrażenie, że Twoja doba Kamila jest nieco dłuższa od mojej;)
OdpowiedzUsuńZ kuchni prawie nie wychodzisz i jeszcze tyle czasu na czytanie znajdujesz:)
A kto najczęściej sięga po książki z tej najniższej półki?:)
Widzę tam pewną pozycję, do której bym z chęcią zajrzała;)
Magda, moja doba zdecydowanie zbyt krótka, ciągle coś niezrobione zostaje :)
UsuńDolna pólka nasza wspólna, sztuka moja a pozycje o podróżach i świecie nasze wspólne :)
Kamila! Co się nie chwalisz, że tu tyle o Tobie? :PPP
OdpowiedzUsuńCzytałyśmy te same książki w dzieciństwie - Montgomery, Musierowicz, Siesicka... Muszę sięgnąć po którąś znów. :)
"Moje życie we Francji" mam od dłuższego czasu i ciągle nie przeczytałam. Ja co chwilę kupuję nowe książki i wiele z nich odkładam na półkę - na później. :D
Alucha, ja od początku roku nie kupiłam jeszcze żadnej powieści, trzymam się dzielnie, choć trudno :) Buziaki!
Usuń