Kiedy nie wiadomo, o czym pisać, zawsze można pokazać stereotypowe czytelnicze zdjęcie z kotem ;)
Żarcik taki ;) Tak naprawdę pomysłów na Czytelniczy mam jeszcze w zanadrzu sporo. A przy okazji okazuje się, że moje pomysły inspirują innych. Natalię z Kota Nakręcacza na ten przykład cykl „Kulinarni czytają” zachęcił do stworzenia własnego cyklu czytelniczego.
Na Czytelniczym zapraszam do książkowych zwierzeń wyłącznie blogerów kulinarnych. Z prostej przyczyny – tę część blogosfery znam, jak dotychczas, najlepiej. I z niej wywodzą się moje początki blogowania.
Zanim bowiem zostałam blogerką książkową, najpierw byłam wyłącznie kulinarką ;)
Ale po pięćdziesiątym odcinku cyklu „Kulinarni czytają” na Czytelniczym wyraźnie widać, że kulinarni spędzają czas nie tylko przy garach ;)
Z tego miejsca chcę zaznaczyć, że nie znam wszystkich blogów kulinarnych. Więc Droga Blogerko Kulinarna i Drogi Blogerze Kulinarny, jeżeli masz ochotę pojawić się w cyklu „Kulinarni czytają” na Czytelniczym – nie czekaj na maila ode mnie. Być może jeszcze nie wysłałam Ci zaproszenia, albo nie znam jeszcze Twojego bloga, a Ty akurat masz wiele do powiedzenia również o książkach. Pisz śmiało na zemfiroczka(at)gmail.com
A co w sytuacji, kiedy nie jesteś blogerem kulinarnym (albo nawet w ogóle blogerem), a mimo to chcesz się podzielić słowem i obrazem o swoich książkowych zbiorach i opowiedzieć o czytelniczych fascynacjach? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – do cyklu zaprasza Cię serdecznie Natalia.
Dzisiaj napisałam u niej ja - oto mały wizualny sneak peak ;)
Garść wyznań o mnie znajdziecie pod tym linkiem.
A w przyszłym tygodniu może być Twoja kolej ;) Reflektujesz? ;)
Tak jak na zdjęciu - nie ma większej przyjemności, jak czytanie pod kocem z rozłożonym kotem na kolanach. Tylko zawsze się zastanawiam, czy chodzi o mnie, czy o ten kocyk (bo u mnie wygląda to podobnie, tylko kot rudy)?
OdpowiedzUsuńChodzi o człowieki w kocyku :D Puszkin ma to samo :)
UsuńTego zdania się trzymajmy ;)
UsuńJeszcze widzą w nas otwieracze do karm (niekoniecznie buddyjskich)...
UsuńA tak! ;) I niestety - nożycorękich (kiedy czas na akcję pod kryptonimem "Długi pazur" ;)
UsuńMmm jak przyjemnie : ) Widzę, że kotek również przepada za literaturą : >
OdpowiedzUsuńKotek przede wszystkim przepada za głaskaniem ;)
UsuńFajne to zdjęcie, Sis z kociakiem i lekturą:).
OdpowiedzUsuńJa bym chętnie się reflektowała, ale ja juz byłam hehe:D
Wbrew pozorom dość często w takim towarzystwie spędzam czas na czytaniu :)
UsuńUwielbiam czytać z moją kotką :)
OdpowiedzUsuńZ dwoma kotami jednocześnie byłoby mniej wygodnie - całe szczęście jeszcze nie wpadły na taki pomysł ;)
UsuńA jak nie wiadomo o czym pisać... i nie masz kota? ;)
OdpowiedzUsuńJednego nie. Mam trzy: dwa śpiące obok i trzeciego w głowie ;)
UsuńMoja psa zajmuje pozycję podobną, i tylko trąca mnie nosem, jak przestaję głaskać ;)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak odpowiednie czytelnicze towarzystwo :)
Trącanie nosem to jeszcze nic (u mnie jest ugniatanie łapami) - a co jak Ci się zwierz uwali na książkę? ;)
Usuń