Nasza wakacyjna wyprawa „Szlakiem zamków gotyckich” w głównej mierze była de facto wycieczką historyczną, dedykowaną zakonowi krzyżackiemu. Zatem, oprócz, przywiezionych z tego wyjazdu wrażeń, sporo nowych historycznych ciekawostek oraz pamiątek – przywieźliśmy również książki wciąż utrzymane w tematyce średniowiecznej.
Jedną z powyższych przeczytałam podczas wyjazdu i warto będzie o niej napisać, więc spodziewajcie się niebawem recenzji. Z domu wzięłam zaś „Imię róży” Umberto Eco, liczyłam bowiem, że kryminał osadzony w czasach średniowiecza będzie czytał mi się lepiej po zwiedzaniu gotyckich budowli. Niestety, poległam sromotnie z tą książką, z czego ubaw po pachy miał Pan R. Ale tak łatwo nie odpuszczę tej książce i daję nam czas do końca tego roku ;)
Inną książką, która towarzyszyła mi podczas naszego wyjazdu była „Pani Stefa” Magdaleny Kicińskiej.
I chociaż większą jej część przeczytałam już po powrocie do domu – jeździła ona w mojej torbie do każdego zaplanowanego punktu gotyckiego szlaku.
I chociaż większą jej część przeczytałam już po powrocie do domu – jeździła ona w mojej torbie do każdego zaplanowanego punktu gotyckiego szlaku.
Od góry od lewej:
Zamek w Gniewie i turniej w Gniewie,
Zamek w Malborku
Zamki w Kwidzynie, Sztumie i Ostródzie
Skansen w Olsztynku, Muzeum Bitwy pod Grunwaldem w Stębarku
Zapomniałam sfotografować ją tylko przed bazyliką katedralną w Pelplinie. Ale z tego miasta mam za to zdjęcie z kiermaszu książek wydawnictwa Bernardinum, gdzie w jednej wyszukiwaliśmy herbarzy.
Zaś w Malborku trafiłam na piękny plakat promujący XXV Międzynarodowe Biennale Exlibrisu Współczesnego, które w tym mieście odbywa się od lat.
Jak widać powyżej, również na wakacjach nie robię sobie wakacji od książek. A Wy? Zabieracie książkę na wakacje. Co trafiło bądź trafi do Waszej podróżnej torby w tym roku? :)
Odwiedziłaś mój rodzinny Pelplin :) Jak Ci się podobało w tych gotyckich miejscach?
OdpowiedzUsuńWnętrza kościoła w Pelplinie są urzekające. Natomiast jeżeli chodzi o sam szalk rozczarowana jestem Ostródą i Sztumem.
UsuńFajne książkowe pamiątki z wakacji! ;) Ja też zawsze coś ze sobą przytargam z każdego wyjazdu, i to niekoniecznie wakacyjnego. Ostatnio wyrwałam w warszawskim Matrasie "Powstańcy '44. Bohaterowie i świadkowie. Rozmowy i relacje". Zwykle kupuję, czytam w kawałkach, potem zaczynam kolejną książkę i tak one leżą "napoczęte" i czekają na okazję doczytania ich, ale tak to już jest, jak ktoś ma manię zbierania wszelakiej literatury ;)
OdpowiedzUsuńCoś o tym wiem ;) Mam niemały stos książek, które chcę przeczytać "jużterazzaraz" i jakoś się nie składa ;) Powinnam chyba pójść na kurs umiejętności szybkiego czytania :)
Usuń