sobota, 18 maja 2013

Kulinarni czytają. Ewelina - Around the Kitchen Table


Cieszę się, że mogę powitać długo wyczekiwanego gościa w weekendowym cyklu „Kulinarni czytają”, którym jest Ewelina Zawszepolka z Around the Kitchen Table
Pola to pasjonatka nieco podrasowanej rodzinnej kuchni polskiej. Na jej blogu można zauważyć autentyczną miłość do jedzenia. Tam traktowane jest ono  jak ciepły koc, który otula nas zimą. Bardzo lubię ewelinowe zachwyty nad kromką świeżo upieczonego chleba na zakwasie i miską aromatycznej zupy, dopieszczanie sernika i uwielbienie dla ciasta drożdżowego. Jej kuchnia jest sezonowa i zdrowa. I choć kosmopolitycznie czerpie z innych kuchni świata, to wciąż wydaje się bliska. 
Bardzo spodobały mi się propozycje porannych koktajli, a ponieważ jestem ostatnio ich entuzjastką (głównie zielonych lub jogurtowych), to zaadaptuję pomysły na własne potrzeby. Na podium jednak postawię szlachetnego piernika na zakwasie. Gorąco go Wam polecam – jest idealnie aromatyczny, smaczny i dojrzewa jeszcze długo po upieczeniu.
Pisząc o blogu Eweliny nie mogę nie wspomnieć o jej pięknych zdjęciach. Sprawdźcie, czy Wy również robicie się głodni po samym ich przejrzeniu. A jeżeli jesteście kociarzami, to niech Waszej uwadze nie umknie na blogu pewien kot, na którego wołają Lola

Polu, dziękuję, że poświęciłaś swój czas i zechciałaś tutaj gościć :) 


1. Książki, które czytam najchętniej:

Łatwiej mi napisać, jakich książek nie czytam. Są to wszystkie hiper modne i super fajne książki, czyli główni pozycje co leżą w Empiku na półce Top 20 lub te o których trąbią modne czasopisma. Nie przekonam się do Olgi Tokarczuk, Andrzeja Stasiuka czy Michała Witkowskiego. To zupełnie nie moje klimaty.
Za to lubię Jacka Żakowskiego oraz Mariusza Szczygła. Lubię czytać książki, które zostawiają głęboki ślad we mnie, niekoniecznie miły i przyjemny. Taką książką jest książka Piękni dwudziestoletni (Marek Hłasko) czy Rok 1984 (George Orwell). Nigdy nie podobała mi się Ania z Zielonego Wzgórza (Lucy Maud Montgomery), ale za to Dzieci z Bullerbyn (Astrid Lindgren) bardzo! Ostatnio przeczytałam ją ponownie jednym tchem. 
Uwielbiam dobre fantasy jak Władca Pierścieni i Hobbit (JRR Tolkien), w mig wchłonęłam caluśką Pieśń lodu i ognia (George R. R. Martin), ale co dziwne nasz Sapkowski mnie zupełnie nie kręci. Uwielbiam jak opisuje świat Orson Scott Card (szczególnie Saga Endera, Saga Cienia oraz Opowieści o Alvinie Stwórcy), Henning Mankell (szwedzki pisarz, który tworzy policyjne kryminały z Kurtem Wallanderem w roli głównej), a także Jo Nesbo (pisarz norweski którego cykl policyjnych kryminałów Harrym Hole w roli głównej połknęłam w 2 tygodnie). Jestem absolutnie zakochana w książkach, które napisał Carlos Ruiz Zafon, lubię Joannę Chmielewską i Elizę Orzeszkową.
Lubię czytać to, na co mam akurat ochotę, a także to co idealnie wpasowuje się w mój nastrój. 
Ach i ostatnio przekonuje mnie do siebie Marek Wałkuski.
I oczywiście na topie jest Jan Czernikowski i jego Ciasta, ciastka i ciasteczka.


2. Ulubiona książka kulinarna:

Jest ich sporo,  nie mam tej jednej jedynej. Na chwilę obecną są to książki, które widać na poniższych zdjęciach :)



3. Książkowe wyznanie:

Jestem okropna, ale lubię czytać wszelkie dedykacje , które ktoś zostawił na pierwszej stronie. To okropne uzależnienie, bo to tak jakby przeczytać czyjś miłosny liścik. Dlatego nigdy nie przeglądam cudzych książek, chyba że są to książki kucharskie. Natomiast uwielbiam wypożyczać książki z biblioteki, bo nigdy nie wiadomo jaką perełkę znajdzie się w takiej pozycji, która przeszła przez tysiące czytelniczych rąk.


4. Książka, którą czytam obecnie:

Jestem nudna, ale powróciłam do Opowieści o Alvinie Stwórcy (Orson Scott Card), wałkuję Jerusalem i Plenty (Yotam Ottolenghi & Sami Tamimi - warto podkreślić że jest to książka obu Panów) oraz zastanawiam się jak ugryźć starą, niemieckojęzyczną książkę kucharską wydaną w 1937 roku w Zurichu, którą znalazłam na śmietniku. 





Nosi tytuł Neuzeitliche Kochkunst für Gesunde und Kranke : Ein praktischer Lehrgang in allen Angelegenheiten der gesundheitsmäßigen Kochkunst, der Diät und Krankenküche. Jest cudna i nosi piękną dedykację z 1984 roku od Ysabelle z Berna. Czcionka jest przedziwna! Kartki lekko żółte. Ta książka ma w sobie jakąś tajemnicę, jestem tego pewna. 
W kolejce nadal czekają: Bóg urojony (Richard Dawkins) oraz Religia (Tim Willocks). 



3 komentarze:

  1. "Bóg urojony" jest świetną pozycją. W prosty i momentami humorystyczny sposób - chyba charakterystyczny dla Dawkinsa - zrzuca "królewskie szaty" z religii. Pozycja zmusza do refleksji.
    Mnie osobiście pomogła usystematyzować swoje poglądy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jej jeszcze nie znam, ale skoro polecacie... :)

      Usuń
    2. Tym szybciej się za nią zabiorę! Dziękuję Larhes :)

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...