„W każdym więzieniu świata obowiązują niepisane prawa, zasady i świętości. Są sprawy, o których się nigdy nie rozmawia, rzeczy, o które nigdy nie należy pytać, i uczucia, których się nigdy nie okazuje. Słabość nie ma miejsca bytu, a strach jest nierozłącznym towarzyszem.
(…)
Opowiem wam o podłości, bólu, cierpieniu i nadziei, która potrafi zabijać. Doskonale wiem, do jakich granic może posunąć się istota rodzaju ludzkiego. Znam świat wybrukowany zepsuciem i zwyrodnieniem, gdzie koszmar jest normalnością, a śmierć – krótkim i gorzkim westchnieniem. Opowiem wam o prawdziwej wolności, obsesyjnej, pełnej goryczy zemście, zwątpieniu, niegodziwości i przewrotności losu, przyjaźni okupionej krwią, marzeniach prowadzących na szafot i przede wszystkim
o ludziach, których istnienie przeminęło jak beztroski podmuch wiatru.”
Autorze, dlaczego mi to zrobiłeś?! Skończyłam czytać ostatnią stronę i poczułam się jak zagorzały kibic piłki nożnej oglądający najważniejszy mecz sezonu. Siedzę przed tym telewizorem, emocje sięgają zenitu, bo oto właśnie umykają ostatnie sekundy z 90 minut, nasi właśnie wykonują piękną ofensywę na bramkę tamtych. Już, już – jedno podanie, drugie, zaraz będzie piękna bramka – wygramy!... Co?! Jak to czarny ekran?! Dlaczego akurat teraz musiało zabraknąć prądu?!! (kibice zrozumieją tę rozpacz ;))
No i właśnie taka ja – nie kibic, a czytelniczka. Zaczynam czytać: pierwsza strona, druga, dziesiąta – zaczyna się dobrze. Trzydziesta, pięćdziesiąta – no, no! Czytam dalej: sto stron, dwieście, trzysta – już pożeram, nawet nie wiem, kiedy przerzucam kolejne dziesiątki. Ten facet ma dar – stworzył bohatera gawędziarza, który tak ciekawie opowiada swoje więzienne życie, że nie mogę się oderwać od lektury. I nagle szlus! 533 strona i siedzę jak ten kibic w ciemności – nawet świeczki nie szukam, co by rozjaśnić mrok pokoju.
Te pięć dni czytania po sto stron wciągnęło mnie dokumentnie. Staszek – Stefan Żabikowski, zwany również Ropuchem, został obdarowany przez autora – Krzysztofa Spadło – gawędziarskim darem. Opowiada swoje życie w Centralnym Więzieniu we Wronkach, do którego trafił w latach 20-tych XX wieku na dożywocie. Domyślić się można, że za zabójstwo, mimo że ani razu nie pada, za jakie przestępstwo będzie mieszkańcem celi w kratkę. W której musi się jakoś urządzić na resztę swojego życia.
Jak stwierdził Czarny: „W takim miejscu jak to – (…) – każdy potrzebuje przyjaciół, którzy mogą otoczyć ochroną."
Przyjaciele w więzieniu, to pojęcie nieadekwatne do tego, co nam się kojarzy. Przyjaciół można mieć za przysługę, za skrzynki (czy jak u Stasiuka – ramki), za złote zęby, za załatwienie dobrej roboty przy ciepłym piecu w stolarni. Paczka fajek może zdziałać cuda. Można się dzięki niej nieźle – jak na więzienne warunki – ustawić.
Ale przyjaźń więzienna – nie dość, że nie jest bezinteresowna, może być też bardzo zdradliwa.
„Kiedy w życiu człowieka wszystkie najważniejsze sprawy zaczynają układać się pomyślnie, wtedy jego codzienność jest zroszona przyjemną beztroską. Taki osobnik w pewnym momencie traci wrodzoną czujność i zaczyna ulegać złudzeniu, że tak miło i sympatycznie będzie już zawsze. Potem jednak zdarza się coś, co w brutalny sposób wywraca to niby-poukładane życie na lewą stronę. Oczywiście trudno przewidzieć, czy też w jakikolwiek sposób zapobiec czemuś, co dzieje się niezależnie od nas samych.
Chcę jedynie powiedzieć, że zawsze należy być przygotowanym na solidnego i bolesnego kopa, którym może nas poczęstować nieprzewidywalny los. Wiem, o czym mówię.”
Żabikowski niejednokrotnie przekonuje, że więzienie to dobrze skonstruowany zegarmistrzowski mechanizm, którego rytm wyznacza rutyna.
„System przypomina machinę, w której wszystkie tryby i trybiki muszą współpracować. Jeżeli nie pasujesz do tej konstrukcji, machina cię zmiażdży, zmiele i wypluje jak coś bezużytecznego.Ludzie ogarnięci chciwością są zdolni do przerażających i podłych czynów. Chcę wam też uświadomić, że wszystkie więzienia funkcjonują podobnie, a każde z nich ma swoje grzechy i tajemnice. Dopóki trzymają was pośród tych murów, nie mówcie głośno o tym, czego nie chcą usłyszeć sprawujący nad wami władzę. Tutaj nie warto strugać bohatera.”
Strugasz bohatera? Możesz powaletować w karcerze, loszku – pieszczoszku, czy innej puszce. Zapewni ci to z przyjemnością szuja w postaci aspiranta Teodora Szumskiego. Co z tego, że masz za sobą samego naczelnika więzienia, któremu niemal za darmoszkę strugasz z drewna wcale nie małe dzieła sztuki. On potem będzie się nimi chwalił w swoim gabineciku, a tobie odpali za ciężką pracę zaledwie kilka paczek fajek.
Słuchaj dobrych rad Ojczulka – on swoje już tutaj przesiedział, swoje widział i dużo wie. Pamiętaj – nawet chłopcy, z którymi jadasz przy jednym stole, mogą ci zrobić kuku, jeśli to będzie w ich interesie. I nie zadawaj zbyt wielu pytań - nie wszystkie sekrety królestwa klawiszy są przeznaczone dla twojego ucha.
Panie Autorze! Miał Pan rację – książka wciąga i to jak! Czekam niecierpliwie na drugi tom, bo przecież nawet po najdłuższej przerwie w dostawie prądu, można w końcu zgasić tę świeczkę ;)
***
Jak podaje e-bookowo.pl: "Krzysztof Spadło jest pierwszym pisarzem w Polsce, który jednocześnie wydał książkę papierową, audiobooka, e-wydania na wszelkie możliwe nośniki oraz film krótkometrażowy promujący rzeczoną powieść".
Dodam przy tym, że „Skazaniec” został uhonorowany nagrodą „Ebook 2013” w kategorii Fabuła. A sama książka została wydana za pomocą self-publishingu.
A propos fabuły – z rozmysłem streściłam ją bardzo oszczędnie. A to dlatego, że musicie sami sięgnąć po tę książkę. Jak już ją zaczniecie czytać, sami stwierdzicie, że było warto.
Zasłużone 6/6 (nawet pomimo literówek)
Książkę (w wersji papierowej, adio- lub e-book) możecie zamówić na stronie skazaniec.com
Zasłużone 6/6 (nawet pomimo literówek)
Książkę (w wersji papierowej, adio- lub e-book) możecie zamówić na stronie skazaniec.com
______________________
Wszystkie cytaty: Krzysztof Spadło – „Skazaniec. Tom I – Na pohybel całemu światu!”; wyd. Self – Publishing, 533 strony
Recenzję dodaję do czytelniczego wyzwania: Polacy nie gęsi, czyli czytamy polską literaturę, Grunt to okładka - edycja kwiecień: czerń i biel, Czytam Opasłe Tomiska, Historia z Trupem
Z literatury „więziennej” polecam jeszcze „Mury Hebronu” Andrzeja Stasiuka
Wyczuwam spore pokłady entuzjazmu wobec tej książki...
OdpowiedzUsuńMasz bardzo dobry węch ;)
UsuńHej :) Ciekawy blog, świetne zdjęcia. Takie tam moje pierwsze odczucie. Będę wracać w wolnych chwilach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPs. Też zawsze wącham książki zanim zabiorę się do czytania :)))
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam ponownie :)
UsuńZa kilka dni na moim blogu ukaże się wywiad z autorem. Dla mnie to genialny pisarz. Każdy kto przeczytał antologię jego opowiadań to potwierdzi. Wyjątkowa głębia słowa.
OdpowiedzUsuńpisanyinaczej.blogspot.com
Nie bardzo chciałam wierzyć, kiedy autor powiedział mi, że książka mi się spodoba i że ją połknę. Wszak każdy powinien chwalić swoją pracę. Ale w tym przypadku miał rację. Przepadłam! ;)
UsuńO kurczę, zainteresowałaś mnie tą książką! :)
OdpowiedzUsuńO to chodziło, Siostra! O to chodziło ;) Skuś się.
UsuńOjej, to aż tak dobra? No proszę...
OdpowiedzUsuńSą książki dobre, są złe.Są też mega wciągające - ta tutaj należy właśnie do tej ostatniej kategorii :)
UsuńAle zachwalasz ;) Dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńZachwalam, bo jest tego warta :)
UsuńŁączę się w "achach" i "ochach". Również czekam na 2 tom.
OdpowiedzUsuńMam takie przeświadczenie, że nie tylko my dwie ;)
Usuńkiedy tom 1 ?????????????????????????????????????????????????????????????????
OdpowiedzUsuńsory poprawka kiedy tom 2 bedzie ??????????????????
OdpowiedzUsuńPremiera zapowiadana jest na tegoroczną jesień. Nie jest znany jeszcze dokładny termin. Jak będę wiedzieć, to się pochwalę ;)
UsuńMożna też śledzić profil Skazańca na FB lub wydawnictwa Zielona Litera, której nakładem wyjdzie właśnie II tom.
Pozdrawiam
Już jest ;).
OdpowiedzUsuńWiem :) Już szykuję portfel na mały wydatek ;)
Usuńczekam na III część
OdpowiedzUsuńJa zapewne powiem to samo po przeczytaniu II części ;)
UsuńPierwszy mój wpis, ale czuję się zobowiązany po przesłuchaniu audiobooka.
OdpowiedzUsuńNie chciało się wysiadać z auta, tylko słuchać .... aż się skończyło.... i co dalej?
Czekam na tom III
Wyprzedzasz mnie o całą długość nosa ;) Ja jeszcze nie przeczytałam tomu II. I właściwie nawet nie wiem, dlaczego tego nie zrobiłam?! Muszę naprawić to niedopatrzenie ;)
UsuńZachęciłaś mnie, będę jej szukała. Wpisuję na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTo się cieszę. Ale I tom, to nie wszystko. Są już cztery, będzie piąty. Zobacz: http://skazaniec.sstore.pl
UsuńPozdrawiam