Witajcie w kolejnym odcinku weekendowego cyklu „Kulinarni czytają”. Dzisiaj gościem jest Justyna, czyli Wedelka i jej blog „Kuchenne wzloty i upadki młodej mężatki”.
Co znajdziecie ciekawego na blogu? Tak, jak w biblioteczce - różności na słodko, na słodko, na każde danie serwowane o różnych porach dnia: na śniadanie, na obiad, deser i kolację.
Jako dobra żona – Wedelka udostępniła również na blogu kulinarny kącik dla męża – jego dań szukajcie pod tagiem Hazbenda gotowanie.
Jako dobra żona – Wedelka udostępniła również na blogu kulinarny kącik dla męża – jego dań szukajcie pod tagiem Hazbenda gotowanie.
Mnie nęcą szczególnie: Jaja po florencku, Afgańskie bolani ze szpinakiem, Kolorowa sałatka z ogórków, papryki i marchwi w formie weków oraz ciastka z kajmakiem i czekoladą. Ciekawe, co Wam się spodoba? :)
Wedelko, dziękuję za udział w cyklu :)
1. Książki, które czytam najchętniej:
Odkąd pamiętam, zawsze lubiłam czytać. Najlepszym prezentem dla mnie, i kiedyś i obecnie, jest książka. Każdy wie, że z tego ucieszę się najbardziej. Czytam wszystko co wpadnie mi w ręce. Dosłownie :) Lubię powieści obyczajowe, kryminały, książki psychologiczne, podróżnicze, lekkie i przyjemne romanse czy tzw. książki-drogi. Chętnie sięgam również po książki o tematyce historycznej czy dobrą klasykę. Wciągają mnie książki, w których przewijają się wątki medyczne lub prawnicze. Do niedawna myślałam, że nigdy nie skuszę się na fantastykę. Zachęcana przez wielu znajomych, sięgnęłam jednak po „Grę o tron” i …przepadłam. Sprawdziło się w tym przypadku powiedzenie: Nigdy nie mów nigdy :)
W mojej biblioteczce obok S. Kinga, D. Browna, C. Zafona czy G. Mastertona znajdzie się też J. Picoult, K. Grochola, E. Giffin, M. Szwaja, M. Gretkowska, P. Coelho czy W. Cejrowski. Całkowity misz-masz :)
Nie czytuję w sumie chyba tylko komiksów. Chyba nigdy nie zrozumiem ich fenomenu ;)
2. Ulubiona książka kulinarna:
Nie mam za dużo książek kulinarnych, mimo tego, że jako blogerka kulinarna powinnam chyba je posiadać.
Ogromny sentyment mam jednak do „Złotej Księgi Czekolady”, po którą sięgam zawsze wtedy, kiedy mam ochotę na coś słodkiego.
Ogromny sentyment mam jednak do „Złotej Księgi Czekolady”, po którą sięgam zawsze wtedy, kiedy mam ochotę na coś słodkiego.
3. Książkowe wyznanie:
* Jako nastolatka przeczytałam WSZYSTKIE książki, jakie znalazłam w domowej biblioteczce moich rodziców. A było ich naprawdę mnóstwo, bo moja mama również uwielbia czytać. Nie ominęłam niczego. Pochłaniałam z równym zapałem Trylogię czy Quo Vadis, całą mitologię Parandowskiego, przepowiednie Nostradamusa czy kiczowate Harlequiny :) Najwięcej razy przeczytałam „Anię z Zielonego Wzgórza”, „Braci Lwie Serce” oraz „ Godzinę pąsowej róży”.
* Uwielbiam zapach książek. To jeden z powodów, dla którego nigdy nie chciałam kupować czytnika e-booków. Dostałam go jednak na urodziny od męża i choć na początku byłam nieufna, to jednak szybko stał się mi on nieodzowny. Nie oddałabym go teraz za żadne skarby :)
* Chciałabym przeczytać kiedyś wszystkie książki z listy BBC (100 książek, które trzeba przeczytać). 25 pozycji już za mną :)
* Marzy mi się, aby moja córeczka odziedziczyła po mnie miłość do książek. Póki co, dzień bez kilku przeczytanych bajek, to dla niej dzień stracony. Mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni. Jej biblioteczka rośnie w dość szybkim tempie, a z księgarni ostatnio wychodzimy częściej z jakąś pozycją dla niej, niż dla mnie :)
4. Książka, którą czytam obecnie:
Aktualnie czytam „Grę o tron” George’a R.R. Martina oraz „Zagubione niebo” K. Grocholi. Z córcią czytamy też codziennie przed snem „Opowieści Kubusia Puchatka”.
Dziękuję Ci bardzo za zaproszenie do Twojego czytelniczego cyklu :) Myślę, że będę tu z pewnością częściej zaglądać :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Ciebie i Twoich czytelników ;)
UsuńWidzę, że mamy dość podobny gust czytelniczy. "Grę o tron" znam na razie jedynie z serialu, ale tak mnie zachwyca, że koniecznie muszę sięgnąć po wersję papierową.
OdpowiedzUsuń"Gra o Tron" to niezła książka. Ciekawie przeczytać coś na ten temat, zobaczyć czyjąś biblioteczke i porównać do swojej. O, widzę cień wiatru :)
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Nie miałam okazji czytać jeszcze "Gry o Tron" chociaż pierwszą serię obejrzałam ;)
OdpowiedzUsuńCo do komiksów to zaczytywałam się w nich w dzieciństwie, teraz mnie do nich nie ciągnie ;)
Ta książka o czekoladzie wyglądająca jak tabliczka...cudna! Uwielbiam czekoladę.
OdpowiedzUsuńSuper, że Wedelka opowiedziała o swoich książkach.:)
OdpowiedzUsuńI ja uwielbiam "Grę o tron", aktualnie zaczynam 4 tom.
Podobnie jak Ty Justynko, nieufna byłam wobec czytników, ponieważ zapach i dotyk książek to coś, czego nic nie zastąpi... ale... dostałam czytnik na imieniny i korzystam także z niego.:) Moge dzięki temu przeczytać książki, których nie chcę kupować, a nie mam od kogo pożyczyć. I dlatego bardzo mnie to cieszy.:) A półki w domu nie mają gdzie się rozciągnąć ;)
Czytnik wędruje ze mną podobnie jak książka, raz to, raz to. :)
Bardzo podobała mi się "Gra o tron", ale na deser zostawiłam sobie ostatni tom, żeby nie rozstawać się za szybko z bohaterami tej powieści.
OdpowiedzUsuń"Bracia lwie serce" to ksiazka z dziecinstwa, ktora uwielbiam, chociaz poczatek taki smutny, ze zawsze doprowadzal mnie do płaczu.
OdpowiedzUsuńTyle Picoult na półce! :)
OdpowiedzUsuńach "Godzina pąsowej róży"! muszę ja sobie koniecznie przypomnieć :)
OdpowiedzUsuń"Godzina pąsowej róży" i "Ania z Zielonego Wzgórza" to też moje ukochane książki :) "Gry o tron" jeszcze nie czytałam, ale planuję kupić :) A "Złotą księgę czekolady" też mam i bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńja chyba nie zrozumiem, jak można komiksów nie czytać... piękne, bogate, rozsnuwane histrorie nie są niczym dziwnym, każdy znajdzie coś dla siebie. polecam np. poważną historię mężczyzny zakochanego w kobiecie chorej na aids ("niebieskie pigułki") czy komiks marjane satrapi, na podstawie którego powsta nominowany do oscara - albo nagodzony - film "persepolis" (komiks pod tym samym tytułem). :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedzi, zerknę :)
Usuń