„Rosselin najpierw podążył do biblioteki, (...). Na jego widok Werg, siwy jak gołąbek bibliotekarz, rozjaśnił się w uśmiechu.
- No proszę, oczy moje nie wierzą swemu szczęściu! – zawołał, jak zwykle mową kwiecistą, z której słynął. – Przyszedłeś wreszcie oddać księgę, o której zapomniałeś, opuszczając Akademię?!
Rosselin zbladł. Ależ paskudnie się wkopał... Księgi rzeczywiście nie oddał, bo ją sprzedał, żeby mieć za co przeżyć pierwsze dni za murami. A potem sprawę wyparł z pamięci (...).
- Wybacz, mistrzu – rzekł z westchnieniem – ale nie. Mogę za nią tylko zapłacić, zwrócić nie zdołam, bo mi ją ukradli...
Werg roześmiał się znów i rzekł:
- Księga już do mnie wróciła. W końcu mamy swoje tajemne zaklęcia biblioteczne.”
W prawdziwym świecie, zaklęcie bibliotekarza, miłe dla uszu tych, co przetrzymują książki brzmi „abolicja”. Dzisiaj, w Dniu Bibliotekarza, rozpoczyna się Tydzień Bibliotek. Z tej okazji wiele bibliotek wprowadza właśnie chwilowe darowanie kar dla spóźnialskich (na swoim fanpejdżu chwali się tym na ten przykład biblioteka z Sopotu). Zasięgnijcie języka, czy i w Waszej bibliotece można liczyć na taki fuks.
Niemniej, bez względu na abolicję, zachęcam do oddawania książek w terminie. Nic bowiem bardziej frustrującego dla czytelnika, który w bibliotece dowiaduje się, że bardzo, ale to bardzo interesujący go tytuł – owszem jest w księgozbiorze biblioteki, ale niestety, ktoś go przetrzymuje w domu już czwarty miesiąc...
Niemniej, bez względu na abolicję, zachęcam do oddawania książek w terminie. Nic bowiem bardziej frustrującego dla czytelnika, który w bibliotece dowiaduje się, że bardzo, ale to bardzo interesujący go tytuł – owszem jest w księgozbiorze biblioteki, ale niestety, ktoś go przetrzymuje w domu już czwarty miesiąc...
Wróćmy jednak do Tygodnia Bibliotek. Zainteresowało mnie to, czy biblioteki rzeczywiście przywiązują wagę do tego czytelniczego wydarzenia. Wpisałam w Google na chybił – trafił hasło „biblioteka + nazwa miasta”. Trochę mnie zaskoczył fakt, że ani słowa o tym nie było w aktualnościach stołecznych bibliotek, ani w na stronach internetowych bibliotek w kilku innych, większych miastach.
Jednakowoż chętnie świętuje np. biblioteka w Jaśle (akcja "Wyhaczona!"), Lublinie (np. spotkania z komiksem), Gnieźnie ("Randka w ciemno z książką"), Zakopanem ("Nie oceniaj książki po okładce"), Olsztynie (m.in. bieg z książką "Zaczytani – Zabiegani"), Pile (wystawa książek dla dzieci nietypowo wydanych), a także Makowie Podhalańskim (kiermasz książek). To tak na przykład :)
Jednakowoż chętnie świętuje np. biblioteka w Jaśle (akcja "Wyhaczona!"), Lublinie (np. spotkania z komiksem), Gnieźnie ("Randka w ciemno z książką"), Zakopanem ("Nie oceniaj książki po okładce"), Olsztynie (m.in. bieg z książką "Zaczytani – Zabiegani"), Pile (wystawa książek dla dzieci nietypowo wydanych), a także Makowie Podhalańskim (kiermasz książek). To tak na przykład :)
A jak tam u Was w bibliotece? :)
U mnie cicho, tylko informacja, że dziś Dzień Bibliotekarza, więc biblio będzie czynna krócej. Ale na swój oddział narzekać nie mogę - dużo imprez, sporo spotkań autorskich - oby tych ostatnich było jeszcze więcej:-)
OdpowiedzUsuńGrunt, że biblioteka kulturalnie nadrabia przez cały rok ;)
UsuńZ tego co widzę, w mojej bibliotece również nie ma żadnych wiadomości, pewnie dlatego nie byłam świadoma tego święta.
OdpowiedzUsuńHa! No to już wiesz :)
UsuńU mnie w dzielnicy też nie bardzo to świętowali z czytelnikami. Dziwne. A zresztą, o Nocy Bibliotek też nie słychać. ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie bardzo mało słychać i stosunkowo mało bibliotek do tej pory się zgłosiło do akcji. Mam w planach o tym napisać niebawem :)
Usuń