poniedziałek, 20 lipca 2015

Splendor maszynisty. Katarzyna Bonda - Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania


„Nigdy nie myśl o książce jak o dziele monumentalnym, wielkiej górze. Nawet słonia da się zjeść po małym kawałku.”



Byłam w maturalnej klasie, kiedy w domu pojawiła się maszyna do pisania: stara, bardzo głośna i przede wszystkim – bardzo ciężka. Przytargał ją do domu mój ojciec. Wówczas na magazynie w jego pracy robiono porządki i zdecydowano, że nieużywane już narzędzia pracy (których dawne miejsce na biurkach zastąpiły teraz komputery), pójdą na śmietnik.

Tak więc starą maszyną najpierw hałasowałam w swoim pokoju, a kiedy nastały ciepłe dni i im bliżej już było ustnej matury z języka polskiego – wtedy przeniosłam się z nią na balkon. Tam przepisywałam wszystkie potencjalne wiersze, z których znajomości mogłam być przez szanowną komisję przepytana. A po maszynowym przepisaniu – w poszukiwaniu metafor, personifikacji, epitetów kolorami „rozkładałam je na części pierwsze”.

Dziś w domu mam inną maszynę do pisania – taką samą, jak każdy z Was. To oczywiście komputerowa klawiatura. Mam też drugą maszynę i o niej właśnie będzie dziś mowa.
„Maszyna do pisania” Katarzyny Bondy to mrugnięcie okiem do Pana R. i Justy, którzy usilnie namawiają mnie do napisania książki. Wychodzi na to, że mają więcej wiary, niż ja dotychczas ;) A owe dotychczas oznacza: przed przeczytaniem tej książki.

Czy pisarzem zostaje tylko artysta natchniony weną? Katarzyna Bonda już na początku rozwiewa ten mit i wielokrotnie powtarza, że pisarz to przede wszystkim rzemieślnik, dla którego warsztatem jest biurko, a narzędziem zebrane informacje i klawiatura, bądź tytułowa maszyna do pisania.

Ekspozycja z wystawy etnograficznej w Muzeum Zamku Kapituły Pomezańskiej w Kwidzynie


Książka to przede wszystkim pomysł, który może pojawić się na różne sposoby: może go podsunąć bogata wyobraźnia, może się przyśnić, dostarczy go samo życie lub prasowy artykuł. Katarzyna Bonda napisała, że lubi kolekcjonować imiona i nazwiska, Joanna Bator na spotkaniu podczas Nocy Bibliotek zdradziła, że zbiera tytuły artykułów zamieszczonych w tabloidach, a Mariusz Szczygieł na blogerskim spotkaniu w Agorze, że przysłuchuje się historiom innych ludzi. Opowieść może rozwinąć się z krótkiego historycznego wyimka XIX-wiecznego literackiego kuriozum „Historia rózgi” wielebnego Coopera („Matka Makryna” Jacka Dehnela”), ze zdania o „niszy w czasie”  zamieszczonego w niemieckiej gazecie („Wyspa Łza” Joanny Bator), czy obserwacji odradzającego się miasta („Zły” Leopolda Tyrmanda).

Do tej pory wydawało mi się, że napisanie książki to rzecz skomplikowana, więc aż dziw bierze, że jednak tyle nowych książek wciąż przybywa w księgarniach. Tymczasem Katarzyna Bonda rozwiewa ten mit i czynność pisania książki rozbiera na kawałki, podobnie jak ja przed maturą wspomniane wyżej wiersze.

Ogromnym plusem „Maszyny do pisania” jest przede wszystkim spora porcja informacji o metodyce poszukiwania tematu, stwarzania bohatera i rozwijania historii. Ale również zwrócenie uwagi na systematyczność. Bo zanim narodzi się artysta, najpierw musi sobie popracować wspomniany już wyżej rzemieślnik.

„ (…) pisanie książek to ciężka, także fizyczna praca. By napisać kilkaset stron powieści, trzeba mieć naprawdę  twardy koniec kręgosłupa, a przy tym jednak nadal pozostać artystą. (…) I choć kiedyś sama nie wierzyłam, że to ma sens, bojkotowałam, wyśmiewałam, kpiłam, dziś odszczekuję publicznie: pisania można, a nawet trzeba się uczyć!”

Jako introwertyczka, ukułam teorię, że mogę być dobrym materiałem na pisarza ;) Nawet nie musiałabym, jak Andrzej Stasiuk, zaszyć się w chacie w Beskidzie Niskim. Wystarczy biurko i cisza. I wiecie co? Dzięki tej książce Katarzyny Bondy nabrałam apetytu na swoją opowieść. To może być fascynujące wyzwanie ;)





6/6
__________________________
Egzemplarz do recenzji przekazało wydawnictwo MUZA SA
cytaty: Katarzyna Bonda – Maszyna do pisania. Kurs kreatywnego pisania, wyd. MUZA SA 2015


9 komentarzy:

  1. Chciałabym sięgnąć po tę książkę, ale jednocześnie trochę się boję :D Może tego, że nie będę w stanie sprostać warsztatowo temu, co radzić będzie Bonda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie musisz się obawiać - wyjaśnia bardzo klarownie i prawie prowadzi za rączkę ;)

      Usuń
  2. Do boju Margerita!!! Dawno temu usłyszałam taką wypowiedz jakiejś tam mądrej głowy " Najgorsze co może być, jeśli chce sie napisać książkę, to pójść na kurs pisania książek, bądź też na studia polonistyczne, bo to zabija w sobie twórczość." Coś w tym jest. Po serii wykładów o tym co i jak powinno sie robić, potem ten sam schemat powtarzamy, bo mamy w głowie, że tak powinno być. Uwolnij swój umysł,a temat na książkę sam przyjdzie do głowy, a jak nie to napisz jakiś reportaż hahaha

    Pozdrawiam
    Justa

    OdpowiedzUsuń
  3. Sis, no to ja dopinguję! Pisz własną opowieść!
    Z wielką chęcią ją przeczytam. :)
    Ostatnio sięgam również po polskich autorów, a wiesz, ze w moim przypadku z tym różnie ;). Jak już zagłębię się w skandynawskich to przestać nie mogę.
    Wczoraj skończyłam "Ekspozycję" Remigiusza Mroza. Świetny kryminał i nie mogę doczekać się następnych części! .
    Z Bondą mam pewien problem, "Pochłaniacza" zaczęłam,ale nijak mnie nie pochłonął, choć myślę sobie, by dać mu jeszcze szansę.
    W kolejce też czeka Joanna Bator.
    Coraz więcej mamy dobrych polskich pisarzy i coraz chętniej po nich sięgam.
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mroza czytałam na razie tylko "Kasację", ale gorąco polecam. Joanna Chyłka to zdecydowanie jedna z moich ulubionych bohaterek ;)

      Bondę na razie czytam od strony reportersko-dokumentalnej, więc o kryminałach się nie wypowiem. Mam "Okularnika", ale muszę najpierw zdobyć "Pochłaniacza". Bator to już inny kaliber, na początek polecam "Piaskową górę". Lubisz kryminały, więc weź na tapetę Miłoszewskiego.

      Buziaki

      Usuń
    2. Sis, Miłoszewski przeczytany! :)
      Bynajmniej jego trylogia z prokuratorem Szackim. Obłędna!

      Usuń
    3. No to jesteś przede mną o całą długość nosa, bo za mną na razie tylko "Gniew".

      Usuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...