poniedziałek, 17 kwietnia 2017

Bogate wnętrze, czyli rzecz o wyklejkach. Część III - mapy


Święta, święta, święta… Oprócz zwyczajowego siedzenia przy stole, to również czas podróżowania. Od rodziny do rodziny. Z jednej ulicy na inną, z jednego osiedla na drugie, z miasta A do miasta B, z jednego końca Polski na jej drugi koniec. Zatem z tej okazji w cyklu pn. "Bogate wnętrze" traktującym o wyklejkach dzisiaj na tapet idą mapy :)



Edward Rutherfurd, Paryż; wyd. Czarna Owca 2014







Elżbieta Cherezińska, Legion; wyd. Zysk i S-ka 2013







Henryk Zins, Historia Anglii; wyd. Bellona i Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1995




Robert M. Wegner, Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza; wyd. Powergraph 2015





Biblia Tysiąclecia, wyd. Pallotinum 1991 i 1996





cdn. :)


4 komentarze:

  1. Ja mam słabość do (niekoniecznie wyklejankowych) map w fantasy. Jeśli mam do czynienia z jakąś większą serią lub też fantasty w miarę typowym, to bez mapy czuję się początkowo ciut zagubiony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja choć od fantasy bywam z daleka, to jednak też lubię takie mapy. Zwykle są bardzo estetyczne i pomysłowo zaprojektowane.

      Usuń
  2. Bardzo lubię mapy. Nie tylko w książkach.

    OdpowiedzUsuń


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...