Święta, święta, święta… Oprócz zwyczajowego siedzenia przy stole, to również czas podróżowania. Od rodziny do rodziny. Z jednej ulicy na inną, z jednego osiedla na drugie, z miasta A do miasta B, z jednego końca Polski na jej drugi koniec. Zatem z tej okazji w cyklu pn. "Bogate wnętrze" traktującym o wyklejkach dzisiaj na tapet idą mapy :)
Henryk Zins, Historia Anglii; wyd. Bellona i Zakład Narodowy im. Ossolińskich 1995
Robert M. Wegner, Pamięć wszystkich słów. Opowieści z meekhańskiego pogranicza; wyd. Powergraph 2015
Biblia Tysiąclecia, wyd. Pallotinum 1991 i 1996
cdn. :)
Ja mam słabość do (niekoniecznie wyklejankowych) map w fantasy. Jeśli mam do czynienia z jakąś większą serią lub też fantasty w miarę typowym, to bez mapy czuję się początkowo ciut zagubiony.
OdpowiedzUsuńJa choć od fantasy bywam z daleka, to jednak też lubię takie mapy. Zwykle są bardzo estetyczne i pomysłowo zaprojektowane.
UsuńBardzo lubię mapy. Nie tylko w książkach.
OdpowiedzUsuńJa również :)
Usuń