Rozpoczynając ponad 2 tygodnie temu swój wakacyjny urlop zdążyłam sobie w głowie ułożyć stos książek, które przez ten leniwy czas chciałabym przeczytać. Plany były piękne i obfite, a w rzeczywistości… dopadła mnie czytelnicza i recenzencka niemoc. Tym samym: nie skończyłam ani jednej książki z planowanych, na recenzję czekają 4 przeczytane już dawno (w tym trzy naprawdę ciekawe i jedna dość zabawna), a na stoliku przy łóżku leży wyrzut sumienia, czyli rozpoczęta książka z recenzją na życzenie.
Nawet Pan R. ostatnio stwierdził, że na Czytelniczym ostatnio są tylko „Kulinarni czytają” i nic „mojego”. Jakby nie było – ma rację. Mam jednak nadzieję, że wraz z końcem moich wakacji (który niestety dla mnie - nastąpi już za okrągły tydzień) i powrotem do uporządkowanego i rozplanowanego porządku roboczych dni tygodnia, powrócę z nową energią do systematyczności.
Póki co - dzieci wracają do szkoły, MEN obcina i unowocześnia gimnazjalny i licealny kanon lektur, a poloniści biją na alarm. Za sprawą ministerstwa wyleciało kilka tradycyjnych powieści, które miały za zadanie „kształtować postawę patriotyczną” (tak twierdzi szkoła, wszak to jest w jej obowiązku). Uwzględniając to, że czasy są inne, niż jeszcze za moich lat szkolnych, może to i dobrze. Mnie jednak szkoda tych porzuconych lektur z innego powodu – biorąc pod uwagę niski poziom czytelnictwa w Polsce - obecne dzieci, jeżeli nie zetkną się z książkami, które teraz wyleciały ze spisu (vide „Pan Tadeusz”), prawdopodobnie nie przeczytają ich nigdy. A przecież nie każda szkolna lektura jest książką nudną. Ja jestem w tym gronie osób, które deklarują, że chętnie czytały lektury i cieszę się, że przebrnęłam przez nudny jak dla mnie początek "Lalki" Prusa, bo całością byłam już zachwycona. Z drugiej strony - wracając do unowocześnionego kanonu lektur szkolnych: dobrze, że na liście pojawił się Tolkien, Sapkowski i Agatha Christie.
Nie rozumiem jednak szkolnego czytania fragmentów książek lub bryków, bo one nie opowiedzą dobrze o charakterze powieści i nie zawierają w sobie naszego ładunku emocji związanego z książką i naszych przemyśleń, które mogły „urodzić się” po lekturze.
Nie podoba mi się również, że obecnie na rynek wypuszczane są książki - lektury szkolne z opracowaniem, które wyręczają uczniów od uważnego czytania. Kiedyś w książce był wstęp lub posłowie tłumacza ewentualnie nota autora albo wydawcy (świetne w tym względzie były wydania z serii Biblioteki Narodowej wydawanej przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich). Resztę młody czytelnik znajdował sam w tekście utworu.
Nie podoba mi się również, że obecnie na rynek wypuszczane są książki - lektury szkolne z opracowaniem, które wyręczają uczniów od uważnego czytania. Kiedyś w książce był wstęp lub posłowie tłumacza ewentualnie nota autora albo wydawcy (świetne w tym względzie były wydania z serii Biblioteki Narodowej wydawanej przez Zakład Narodowy im. Ossolińskich). Resztę młody czytelnik znajdował sam w tekście utworu.
Odnosząc się jeszcze do rozpoczynającego się roku szkolnego – dziwnym zjawiskiem jest dla mnie znikanie bibliotek z placówek szkolnych. To na pewno nie sprawi, że Polacy będą czytać więcej książek. Pewne postawy kształtują się w latach najmłodszych, a miłość do książek wynosi się nie tylko z domu. Lekcje biblioteczne, kółka biblioteczne, konkursy aktywnego czytelnika – to nie zawsze „załatwi” biblioteka osiedlowa, czy szerzej – miejska. Nie każdy wszak zna jej adres, bo nawet nie chce mu się zadać takiego trudu. Dobra wiadomość jest taka, że póki co "Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni wycofał się z pomysłu łączenia bibliotek szkolnych i publicznych".
Nawiązując przy tym do bibliotek publicznych – w gminie Raszyn (pod stołecznym Okęciem) wiosną tego roku ruszył projekt „Bibliomobil – Mobilna biblioteka” (tutaj filmik).
Umożliwia on korzystanie ze zbiorów biblioteki bez konieczności wychodzenia z domu. Dedykowane jest osobom, które z jakiś względów (wiek, choroba, odległość, opieka nad dzieckiem, itp.) nie mają możliwości osobistego pojawienia się w placówce. Książki, po uprzednim zamówieniu, dowozi im bibliotekarz. Moim zdaniem – inicjatywa warta propagowania jej w innych bibliotekach.
Grafika umieszczona za zgodą Gminnej Biblioteki Publicznej w Raszynie
Wracam jednak do aury za oknem. Napisałam już o początku roku szkolnego nierozerwalnie kojarzącego się z początkiem jesieni, a nie wspomniałam o końcu lata. A w ostatnich dniach sierpnia literacko było dość ciekawie.
Po pierwsze ogłoszono laureatów Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. A ściślej mówiąc - laureata, bo nagrodę w kategorii powieść („Niebo ze stali. Opowieści z meekhańskiego pogranicza”; wyd. Powergraph) i w kategorii opowiadanie (utwór „Jeszcze jeden bohater” z antologii „Herosi”; wyd. Powergraph - możliwe do pobrania na stronie wydawnictwa) otrzymał Robert M. Wegner. Listę nominowanych przedstawiłam tutaj.
zdjęcia okładek: wyd. Powergraph,
zdjęcie statuetki Nagrody Zajdla: © Michał Dagajew, Mirosław Stelmach
W kolejności alfabetycznej są nimi:
1. Karl-Markus Gauss “W gąszczu metropolii”, tłum. Sława Lisiecka (Wydawnictwo Czarne)
2. Kazimierz Orłoś “Dom pod Lutnią” (Wydawnictwo Literackie) – książka zdobyła już nagrodę w VI Edycji Nagrody Literackiej m. st. Warszawy (o czym pisałam tutaj)
3. Ludmiła Pietruszewska “Jest noc”, tłum. Jerzy Czech (Wydawnictwo Czarne)
4. Jerzy Pilch “Dziennik” (Wielka Litera)
5. Andrzej Stasiuk “Grochów” (Wydawnictwo Czarne)
6. Szczepan Twardoch “Morfina” (Wydawnictwo Literackie)
7. Oksana Zabużko “Muzeum porzuconych sekretów”, tłum. Katarzyna Kotyńska (W.A.B.)
Żałuję, że z wcześniej ogłoszonej 14-tki Półfinalistów do finału nie zakwalifikowała się powieść Joanny Bator „Ciemno, prawie noc”.
Ogłoszenie laureata Angelusa odbędzie się podczas gali finałowej w Teatrze Muzycznym Capitol dnia 19. października, o czym zapewne tutaj napiszę :)
Wracając do jesieni, ta literacko wygląda dość interesująco: Myśliwski, Krajewski, Mrożek, Torańska, Jagielski, Domasławski, Springer, Głowacki, Kuczok, Stasiuk, Tochman, Drotkiewicz z Masłowską... to jeszcze nie wszystkie interesujące nazwiska, których nowości szykują nam wydawcy i księgarnie w najbliższym czasie. Więcej informacji szukajcie tutaj :)
Pozdrawiam, oczko ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz